Pożar sadzy w kominie na budynku przedszkola. O krok od tragedii w Niemojkach

  • 03.10.2024 20:01

  • Aktualizacja: 19:54 03.10.2024

O krok od tragedii w Niemojkach w powiecie łosickim. W kominie na budynku przedszkola zapaliła się sadza. Iskry zauważyli na szczęście policjanci drogówki, którzy przejeżdżali obok.

Gdyby nie patrol drogówki, mogło dojść do pożaru przedszkola. A wszystko przez pożar sadzy w kominie. Do zdarzenia doszło w Niemojkach w powiecie łosickim.

- Na szczęście funkcjonariusze byli w odpowiednim miejscu i czasie - mówi rzeczniczka prasowa tamtejszej policji Weronika Wujek. - Wydobywające się iskry i dym z komina budynku zauważyli podczas patrolu policjanci Ruchu Drogowego łosickiej komendy. Policjanci niezwłocznie powiadomili straż pożarną - tłumaczy.
   
Iskry spadały nie tylko na dach przedszkola, ale i okoliczne domy.

Sytuacja naprawdę mogła zakończyć się tragicznie – przyznaje rzecznik prasowy siedleckiej straży pożarnej Paweł Kulicki. - To jest jedna z częstszych przyczyn pożarów budynków. Często od tej sadzy zaczyna się coś poważniejszego, komin pęka, pożar przedostaje się do przestrzeni budynku. Czy to na strychu, czy nawet w innych częściach budynku i nieszczęście gotowe. I czasem z właśnie zaniedbania prozaicznego, bym tak powiedział, poważne problemy się robią - mówi.
   
Co roku w Polsce dochodzi średnio aż do 10 tysięcy pożarów sadzy. Dlatego tak ważna w tym względzie jest … profilaktyka.

Nie czekajmy, aż dojdzie do nieszczęścia. Dzwońmy po kominiarzy, aby przynajmniej raz w roku dokonali przeglądu przewodów – mówi mistrz kominiarski i wiceprezes Krajowej Izby Koniarzy w Warszawie Wiesław Czuba. - Bo kominiarz jest do tego szkolony, żeby sprawdził nam przewody kominowe, wyczyścił przewody kominowe i powiedział, czy się nadaje to do dalszej eksploatacji. Ten obowiązek jest co roku. Można to robić równie dobrze i poza sezonem, bo robimy my cały rok. Patrząc w ogóle na to, przecież my byśmy się musieli rozdwoić, żeby jesienią wszystkie obrobić - tłumaczy.
   
Kominiarze i strażacy przypominają, że sadza zalegająca w kominie może tlić się wiele tygodni i przez ten czas wytwarzać tlenek węgla, czyli czad – nazywany przez strażaków cichym zabójcą.

Czytaj też: Będzie obowiązek posiadania czujek czadu i dymu? Projekt zmian w prawie już w MSWiA

 

Źródło:

RDC

Autor:

Beata Głozak/PL