Wiadomości
Udostępnij:
Szajka oszukujących „na policjanta” rozbita. Najmłodszy miał 14 lat
-
06.03.2025 08:13
-
Aktualizacja: 11:51 06.03.2025
13 mężczyzn z Warszawy i okolic zostało zatrzymanych za oszustwa metodą „na policjanta”. Najmłodszy członek szajki miał 14 lat, najstarszy – 24. – Podający się za policjantów próbowali wyłudzić łącznie około 67 tys. zł w gotówce oraz siedem kart bankomatowych wraz z danymi dostępnymi, na których znajdowało się łącznie około 800 tys. zł – mówi Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji.
Policjanci z Warszawy rozbili szajkę zajmującą się oszustwami „na policjanta”. Spośród 13 osób najmłodszy miał zaledwie 14 lat.
Siedem osób zatrzymano w stolicy, w tym Białorusin i osoba nieletnia. Kolejne trzy osoby, w tym dwie nieletnie, ujęto w Grodzisku Mazowieckim, a w Kobyłce kolejnych trzech mężczyzn.
– Miało dojść do prób wyłudzenia znacznej ilości pieniędzy. W każdym przypadku scenariusz zdarzenia był podobny. Pokrzywdzeni, którzy otrzymali telefon od rzekomego policjanta, mieli osobiście przekazać pieniądze lub pozostawić paczkę we wskazanej lokalizacji. W miejscach zamieszkania osób pokrzywdzonych pojawiał się mężczyzna podający się za policjanta, który miał odebrać pieniądze lub karty bankomatowe – informuje Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji.
Wszyscy mężczyźni byli znani policji. – Byli notowani m.in. za oszustwo „na policjanta”, kradzieże, groźby karalne. Podający się za policjantów próbowali wyłudzić łącznie około 67 tys. zł w gotówce oraz siedem kart bankomatowych wraz z danymi dostępnymi, na których znajdowało się łącznie około 800 tys. zł – dodaje Chmura.
Siedem osób zostało tymczasowo aresztowanych na trzy miesiące. Nieletni trafili zaś do ośrodków wychowawczych.
Do sprawy zabezpieczono samochody osobowe, którymi poruszali się oszuści oraz ich telefony komórkowe. Policja nie wyklucza dalszych zatrzymań.
Jak nie dać się oszukać?
Służby przypominają, że policjanci nigdy nie proszą o podanie swoich danych osobowych, nie informują o prowadzonych przez siebie akcjach i nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy.
W chwili otrzymania podejrzanego telefonu należy się rozłączyć, nie można przekazywać żadnych informacji dotyczących stanu konta, posiadanej gotówki lub biżuterii w mieszkaniu.
Policja apeluje: „Pamiętajmy, że nie wiemy, kto jest po drugiej stronie słuchawki telefonu, ale każdy może się podać za policjanta, bankowca lub prokuratora. Jeśli podczas rozmowy będziesz czuł, że możesz być oszukany, rozłącz się i zatelefonuj pod numer alarmowy 112”.
Czytaj też: Kolejowa podróż do przeszłości. Zabytkowa ściana z rozkładem jazdy na stacji we Włochach [ZOBACZ]
Źródło:
Autor:
Adam Abramiuk/PA