Zmarł Roy Ayers, legenda jazzu. Miał 84 lata

  • 06.03.2025 12:03

  • Aktualizacja: 12:05 06.03.2025

Nie żyje Roy Ayers. Legenda jazz-funku, wibrafonista i kompozytor, autor przeboju „Everybody Loves the Sunshine” zmarł 4 marca w wieku 84 lat. Wiadomość o śmierci artysty przekazała w czwartek jego rodzina.

Nie żyje legenda jazzu – Roy Ayers zmarł we wtorek w wieki 84 lat.

O śmierci Ayersa poinformowała w czwartek rodzina muzyka za pośrednictwem mediów społecznościowych. Artysta zmarł w Nowym Jorku po „długiej chorobie” – napisano w komunikacie. „Przeżył piękne 84 lata i będzie nam go brakowało” – dodano.

Roy Ayers zadebiutował w 1963 r. albumem „West Coast Vibes”, po latach akompaniowania takim jazzmanom jak Herbie Mann, Hampton Hawes i Chico Hamilton.

W 1970 r. wibrafonista zdecydował się opuścić zespół popularnego flecisty Herbiego Manna i stanąć na czele własnej formacji, którą nazwał Roy Ayers Ubiquity. To w tej grupie rozwinął brzmienie, które zapewniło mu sławę, łączące wpływy jazzu z funkiem i soulem.

Chciałem grać wszystko: jazz, funk, soul, pop, blues – tłumaczył w 2005 r. w rozmowie z „Boston Globe”.

Największym przebojem w jego dorobku była piosenka „Everybody Loves the Sunshine” z 1976 r., wykorzystywana przez artystów hip-hopowych jak Dr. Dre, Kanye West, Pharrell Williams, Mary J. Blige, Mos Def czy Common. Ayers współpracował także m.in. z Erykah Badu i Tyler, the Creator.

Czytaj też: Ariana Grande i Cynthia Erivo otworzyły Oscary 2025. Magiczny hołd dla „Wizard of Oz”

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA

Kategorie: