Pracownicy Uniwersytetu w Siedlcach zarzucają rektorowi tej uczelni Mirosławowi Minkinie korupcję, mobbing oraz wysyłanie erotycznych wiadomości do zatrudnionych tam kobiet. Prokuratura Okręgowa w Siedlcach wszczęła postępowanie  w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego. Chodzi o czyn z artykułu 231 Kodeksu karnego. Sprawa badana jest pod kątem m.in. fałszowania wyborów władz uczelni oraz handlu stanowiskami. Teraz Prokuratura w Siedlcach przekazała sprawę Prokuraturze Okręgowej w Zamościu.

Jak zastrzega rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec postępowanie prowadzone jest w sprawie, tzn. że nikomu nie postawiono zarzutów.

– Aktualnie sprawa jest w fazie postępowania sprawdzającego, nie doszło jeszcze do wszczęcia. Po wszczęciu śledztwa prowadzone będą czynności dowodowe, zmierzające do wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy. Mogę też zaznaczyć, że postępowanie prowadzone jest w sprawie, to znaczy nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów – powiedział Kawalec. 

Decyzja co do dalszego toku postępowania będzie zależeć od zgromadzonego materiału dowodowego.

– Jesteśmy na tym wstępnym etapie postępowania, gdzie dopiero będziemy zaczynać gromadzić materiał dowodowy i w zależności od ustaleń poczynionych w sprawie będzie podjęta decyzja co do dalszego toku: czy ono zakończy się umorzeniem czy materiał będzie wystarczający by przedstawić komuś zarzuty i wówczas przedstawić komuś akt oskarżenia – wskazał Kawalec. 

Zgodnie z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Sprawa to pokłosie śledztwa dziennikarskiego opisanego przez portalu wp.pl.

Rektor Uniwersytetu w Siedlcach odniósł się do dziennikarskiego śledztwa i zarzutów dotyczących m. in. handlu stanowiskami czy fałszowania wyborów. We wpisie na facebookowej stronie uczelni rektor podkreślił, że zgodnie z poleceniem minister nauki i szkolnictwa wyższego złożył pisemne obszerne wyjaśnienia. Jednocześnie zadeklarował, że jest gotowy do transparentnego wyjaśnienia sprawy. 

Mirosław Minkina ubolewa, że prywatna korespondencja stała się „przyczynkiem do szkalowania dobrego imienia Uniwersytetu” i dodaje, że rzeczywisty obraz sytuacji znacząco odbiega od tej przedstawionej w artykule. Przeprosił też osoby, które mogły poczuć się dotknięte. Od wyjaśnień rektora zależy, jakie dalsze kroki podejmie resort nauki. Rektorowi może grozić odwołanie.

Czytaj też: Mobbing i korupcja na Uniwersytecie w Siedlcach? Rektor Mirosław Minkina zabrał głos