Poprawa bezpieczeństwa ratowników. Dziś spotkanie z przedstawicielami resortów

  • 29.01.2025 04:46

  • Aktualizacja: 09:29 29.01.2025

Przedstawiciele resortów zdrowia, spraw wewnętrznych i administracji oraz sprawiedliwości wezmą dziś udział w spotkaniu ze środowiskiem ratowników medycznych. Tematem będzie wypracowanie systemowych rozwiązań dotyczących m.in. bezpieczeństwa ratowników  i personelu medycznego. — W zakresie wyposażenia, szkolenia, ale też w zakresie zmian prawnych, w przepisach, które już obowiązują — powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia Jakub Gołąb.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Jakub Gołąb poinformował, że dzisiaj o godzinie 9:00 odbędzie się spotkanie ze środowiskiem ratowników medycznych. W spotkaniu wezmą udział przedstawiciele resortów zdrowia, sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji.

Ratownicy medyczni zaapelowali do rządu o zmiany, które zapewnią im większe bezpieczeństwo. Rzecznik prasowy resortu zaznaczył, że tematem spotkania będzie wypracowanie systemowych rozwiązań dotyczących m.in. bezpieczeństwa ratowników medycznych i personelu medycznego. 

 W zakresie wyposażenia, szkolenia, ale też w zakresie zmian prawnych, w przepisach, które już obowiązują. Czy można coś poprawić, żeby te przepisy lepiej chroniły ratowników? — dodał. 

Prezes Krajowej Rady Ratowników Medycznych Mateusz Komza powiedział w poniedziałek, że samorząd ratowników medycznych zaproponował prace w wąskim zespole.

Dodał, że w jego skład mogłoby wejść po jednym przedstawicielu Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Zdrowia, MSWiA, Rzecznika Praw Pacjenta, Rzecznika Praw Obywatelskich, przedstawiciela pracodawców, którzy zatrudniają ratowników medycznych, samorządu ratowników medycznych, organizacji zrzeszających ratowników medycznych oraz systemu wspomagania dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego.

Zaznaczył, że sprawna analiza i działania wymagają prac w niedużym zespole. „Czekamy na formułę, jaką zaproponuje Ministerstwo Zdrowia. Jesteśmy gotowi do pracy. Możemy do niej usiąść nawet dzisiaj” — dodał Komza.

KRRM chce, aby agresja wobec ratowników medycznych była monitorowana przez wyznaczony do tego podmiot. Kolejne postulaty to podniesienie wysokości kar zasądzanych za agresję wobec ratowników medycznych, wprowadzenie kamer nasobnych, które rejestrują przebieg interwencji medycznej oraz finansowanie kampanii społecznych i szkolenia ratowników medycznych. O zmiany zaapelował także Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych (OZZRM).

Spotkanie Marszałka i Wojewody Mazowieckiego

Także samorząd Mazowsza szuka rozwiązań, które podniosą bezpieczeństwo ratowników medycznych. Na czwartek zaplanowano spotkanie Marszałka i Wojewody Mazowieckiego.

— Chcemy wprowadzić szybkie interwencyjne działania z szkolenia samoobronne, tak żeby oni byli w stanie samodzielnie się obronić, bo jest taka konieczność, ale także żeby ta interwencja już medyczna była nagrywana, żeby też odstraszyć potencjalne osoby do tego, żeby nie miały nawet w głowie, w myśli tych niedozwolonych czynów — powiedział wicemarszałek Mazowsza Anna Brzezińska.

Ratownicy wyposażeni zostaliby w tzw. kamerki nasobne, których używają policjanci podczas interwencji.

Tragedia w Siedlcach

Do tragedii doszło w sobotę. Pijany 59-latek podczas libacji alkoholowej miał zaatakować nożem 64-letniego medyka, który mimo reanimacji zmarł w szpitalu. Drugi z ratowników został ranny w nadgarstek.

Adam Cz.  trafił do aresztu po tym, jak usłyszał zarzut zabójstwa 64-letniego ratownika medycznego podczas interwencji w Siedlcach oraz napaści na drugiego - 28-latka.

Jak powiedział nam prokurator Arkadiusz Szewczak, podczas niejawnego posiedzenia aresztowego nie wykazał skruchy i nadal zasłania się niepamięcią, choć przyznał się do zarzucanych mu czynów

Adamowi Cz. grozi dożywocie. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

— Sąd w pełni zaaprobował stanowisko prokuratury i zastosował tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy od dnia zatrzymania — powiedział we wtorek po wyjściu z posiedzenia aresztowego prok. Arkadiusz Szewczak z Prokuratury Rejonowej w Siedlcach.

Prokurator wyjaśnił, że u podstaw wniosku prokuratury o areszt legły w zasadzie wszystkie przesłanki ustawowe, „albowiem w pierwszej kolejności podejrzanemu zarzuca się popełnienie zbrodni zabójstwa popełnionej ze szczególnym zamiarem motywacyjnym, co samo w sobie jest już pewnym ewenementem”.

— Dodatkow zrzuca się mu czynną napaść na drugiego z ratowników medycznych, przy czym w tym przypadku zarzut ten jest powiązany z usiłowaniem co najmniej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu — dodał prok. Szewczak

„Wchodziliśmy do niego z policją”

Jak się dowiedzieliśmy, do podejrzewanego wcześniej pogotowie jeździło z policją.

—To nie była pierwsza nasza wizyta u niego, tyle że on zmienił adres zamieszkania. Bo my do tego człowieka jeździliśmy, jak mieszkał na Pułaskiego. I tam zadysponowany został patrol policji. Do niego wchodziliśmy z policjantami. Tutaj, ponieważ to był adres inny, dyspozytor mógł nie wiedzieć — przekazał dyrektor siedleckiego Meditransu Leszek Szpakowski.

Ratownicy boją się pracować

Jak zaznaczył Leszek Szpakowski, siedleccy ratownicy boją się pracować.

— Po pierwsze to próbujemy się wszyscy pozbierać, wspierać moich ludzi, bo oni mnie mówią wprost, oni się boją pracować. To co się wydarzyło, to było przekroczenie jakiejkolwiek granicy i misja, którą my wypełniamy i chcemy wypełniać, wzięła w łeb. Stres pourazowy dotyczy wszystkich i leczenie stresu pourazowego to jest długi proces — tłumaczył.  

Poszkodowany został też drugi ratownik, któremu pijany napastnik uszkodził nożem nadgarstek. 28-latek zdecydował się na wsparcie psychologa.

— No jest załamany, potrzebuje wsparcia psychologicznego, ja mu to wsparcie zapewniam. Wspieramy go jak możemy. Zaproponowałem, żeby wziął urlopu parę dni, żeby odpoczął. Młody człowiek, 28 lat, pracuje u nas od półtora roku — dodał Szpakowski.

„Ratownik jest bezbronny”

Zdaniem Szpakowskiego konieczne są zmiany w prawie, bo teraz ratownicy są bezbronni.

— Ratownik jadąc do pacjenta jest bezbronny, bo pacjent ma w domu nóż, siekierę, maczetę, szable. To są rzeczy, które prawo dopuszcza. A my co mamy? My mamy tylko ręce i rękawiczki, i sprzęt medyczny, którym ratujemy — zaznaczył.

Szpakowski dodał, że pomocne mogłyby być kamery czy paralizatory.

— Kamery nasobne, tak jak policja, bo każdy policjant ma za sobą kamerę podczas interwencji, jakieś paralizatory, czy gaz pieprzowy, czy innego rodzaju atrybuty, które mogłyby obronić czy pomóc się obronić ratownikowi, też o tym było mówione — wskazał..
 

Dyrektor Meditransu uważa też, że potrzebna jest większa świadomość na temat pracy ratowników.

— Kilka takich postulatów, które myślę, że mogą spowodować, że będzie szersza i większa informacja i wiedza społeczeństwa na temat, co robią ratownicy. Niewielka część społeczeństwa wie, jak funkcjonuje ratownictwo medyczne, co to są za ludzie, że muszą kończyć studia, żeby pracować w tym zawodzie, że my tych ratowników szkolimy na okrągło. Mamy najwyższej jakości sprzęt — wyjaśnił.

Za małe zespoły pogotowia?

Problemem są także dwuosobowe zespoły.

— Nie wiemy, czy gdyby tam były trzy osoby, trzech ratowników, czy do tego zdarzenia by doszło. Bo tego się nie da dzisiaj powiedzieć. Ale trzy osoby, trzech ratowników, to troszeczkę inaczej wygląda jak dwóch, prawda? Tutaj w tym zdarzeniu sobotnim pierwszy ratownik, który był bliżej tego mordercy, dostał uderzenie w klatkę piersiową, no to drugi się na niego rzucił. Gdyby byli we trzech, może by do tego nie doszło, ja tego nie wiem — powiedział Leszek Szpakowski.

Natomiast zdaniem wiceminister zdrowia Urszuli Demkow, ratownicy powinni przechodzić też szkolenie z technik samoobrony, a także mieć przeszkolenie psychologiczne.

Czytaj też: Zabójstwo ratownika medycznego w Siedlcach. Adama Cz. ma przebadać psychiatra

Źródło:

PAP/RDC

Autor:

RDC /DJ