Legia Warszawa przegrała z Chelsea Londyn 0:3 przy Łazienkowskiej

  • 10.04.2025 20:42

  • Aktualizacja: 21:03 10.04.2025

Piłkarze Legii Warszawa na własnym stadionie przegrali z Chelsea Londyn 0:3 (0:0) w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Konferencji. Pierwszą bramkę zdobył Tyrique George, a dwie kolejne Noni Madueke. Rewanż odbędzie się w przyszły czwartek na Stamford Bridge.

0:3 przegrała Legia Warszawa z Chelsea Londyn na własnym stadionie w meczu 1/4 finału piłkarskiej Ligi Konferencji.

Legia uczestniczyła w ćwierćfinale europejskiego pucharu pierwszy raz od 29 lat. W sezonie 1995/96 mierzyła się z Panathinaikosem Ateny w 1/4 finału Ligi Mistrzów. W Warszawie padł bezbramkowy remis, lecz w rewanżu w Atenach mistrzowie Grecji wygrali 3:0, a dwa gole strzelił Krzysztof Warzycha.

Legioniści drugi raz w historii mierzyli się z angielskim klubem w fazie pucharowej europejskich rozgrywek. W sezonie 1990/91 przegrali dwumecz z Manchesterem United w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów.

Legia w czwartek rozegrała swój 300. mecz w europejskich pucharach. Zadebiutowała w nich w 1955 roku, a pierwszym rywalem był Slovan Bratysława. Najlepszym strzelcem stołecznego klubu w europejskich pucharach jest Kazimierz Deyna, który zdobył 18 bramek.

Drużyna trenera Goncalo Feio miała problemy kadrowe przed starciem z Chelsea, gdyż kontuzjowanych jest dwóch kluczowych piłkarzy: pomocnik Bartosz Kapustka oraz napastnik Marc Gual, który jest najlepszym strzelcem zespołu w tym sezonie. Ze względu na kartki nie mogli zagrać też obrońcy Artur Jędrzejczyk i Jan Ziółkowski.

„Nie bójcie się nikogo”

W wyjściowym składzie Legii nie było nominalnego napastnika. Najwyżej ustawiony był Japończyk Ryoya Morishita. Na ławce rezerwowych zasiedli Białorusin Ilja Szkurin i Czech Tomas Pekhart. W pierwszej jedenastce Chelsea nie zabrakło gwiazd, takich jak Cole Palmer, Jadon Sancho czy Christopher Nkunku.

Chelsea jest faworytem Ligi Konferencji. Jako jedyna drużyna odniosła sześć zwycięstw i zdobyła 18 punktów w fazie zasadniczej rozgrywek. W 1/8 finału "The Blues" wygrali z FC Kopenhaga 2:1 i 1:0. Legia również prezentowała się dobrze w tych rozgrywkach. W poprzedniej rundzie wyeliminowała norweskie Molde.

Stadion przy ul. Łazienkowskiej był wypełniony po brzegi. Kibice z "Żylety" przygotowali wielką flagę przedstawiającą lwa przekłutego mieczem z podpisem "Fear no one" - nie bójcie się nikogo. Tuż przed pierwszym gwizdkiem odpalono też czerwone race.

Legia już na początku wywalczyła dwa rzuty rożne. Po drugim Luquinhas oddał nieprzygotowany strzał, ale piłka poleciała w trybuny. Potem zaczął się okres dominacji Chelsea, lecz gospodarze szczelnie się bronili w ostatniej tercji boiska.

Około 15. minuty nad boiskiem pojawiła się czerwona chmura, która była spowodowana odpaleniem środków pirotechnicznych.

Piłkarze Legii rzadko przekraczali połowę boiska. Po jednym z nielicznych kontrataków Morishita strzelił zza pola karnego, ale bardzo niecelne.

Kiernan Dewsbury-Hall w 34. min zdecydował się na strzał z dystansu, lecz Kacper Tobiasz uchronił Legię przed utratą gola. Później Reece James posłał piłkę nad poprzeczką.

Znacząca przewaga gości

Chelsea udokumentowała swoją przewagę na początku drugiej połowy. W 49. min George dobrze odnalazł się w polu karnym i pokonał Tobiasza. Osiem minut później na 2:0 podwyższył Madueke.

Następnie wbiegający w pole karne Kacper Chodyna otrzymał dobre podanie prostopadłe od Morishity, lecz źle przymierzył z ostrego kąta.

Później Dewsbury-Hall huknął bez przyjęcia, ale gospodarze odetchnęli z ulgą, bo piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Potem Tobiasz zablokował strzał Nkunku. Piłkarze Chelsea w drugiej połowie mieli więcej miejsca na połowie rywala, bo gracze Legii starali się zdobyć bramkę kontaktową.

W 73. minucie sędzia podyktował rzut karny za faul na Dewsbury-Hallu, jednak Tobiasz obronił strzał Nkunku. Bramkarz Legii nie miał jednak szans, gdy chwilę później Sancho wystawił piłkę Madueke, który z bliska podwyższył na 3:0.

W 90. min Patryk Kun miał szansę na strzelenie honorowego gola. Jego próbę udaremnił jednak bramkarz Filip Joergensen.

Zwycięstwo Chelsea było w pełni zasłużone. "The Blues" przeważali we wszystkich statystykach i strzeliliby więcej goli, gdyby nie dobra postawa Tobiasza.

Rewanż na Stamford Bridge zaplanowano na czwartek 17 kwietnia. Finał Ligi Konferencji odbędzie się 28 maja we Wrocławiu.

Czytaj też: Nie żyje Leo Beenhakker. Były trener reprezentacji Polski zmarł w wieku 82 lat

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA

Kategorie: