Prima i Lars mają potomka. Kolejny koń Przewalskiego w warszawskim zoo

  • 06.03.2025 20:37

  • Aktualizacja: 20:40 06.03.2025

Prima i Lars, para koni Przewalskiego z warszawskiego zoo, doczekała się potomka. Najmłodszy mieszkaniec ogrodu urodził się w sobotę nad ranem. Zoo ogłosiło plebiscyt na imię dla źrebaka. Ma zaczynać się na literę R.

Kolejny maluch w warszawskim zoo. To źrebak konia Przewalskiego - gatunek zagrożony wyginięciem. Najmłodszy mieszkaniec ogrodu urodził się w sobotę nad ranem.

Jak mówi kierowniczka ssaków kopytnych w ZOO Sylwia Grutkowska, to już trzecie młode tej pary.

- Mama Prima, ojciec Lars bardzo dobrze się sprawują jako rodzice. Tym razem urodził się nam ogierek. Do tej pory od Primy mieliśmy dwie klacze: Omnię i Prerię - wyjaśnia.
   
Grutkowska dodaje, że pierwsze dni przebiegają spokojnie, choć nie u wszystkich.

- On się zajmuje głównie spożywaniem mleka od mamy, natomiast w całym stadzie zapanował pewien taki rwetes, bo mamusia zawsze przez pierwsze dni broni strasznie źrebaka, nie pozwala do niego podejść nikomu ze stada, łącznie ze swoimi córkami. Odgania wszystkich, także wszyscy tutaj jak trusie chodzili po całym wybiegu - tłumaczy.    
  

Młody konik nie zostanie w stolicy. Jak osiągnie dojrzałość, będzie musiał wyjechać i założy swoje stado gdzie indziej.

- Młode ogierki po osiągnięciu dojrzałości płciowej około drugiego roku życia są wyganiane ze stada przez ogiera dominującego ojca swojego i zakładają stada kawalerskie. Tu w ogrodzie zoologicznym my musimy wziąć sprawy w ręce, gdyż po prostu ogiery zaczęłyby ze sobą walczyć i mogłoby dojść do nieszczęścia - mówi Grutkowska.

   
Na facebooku warszawskiego ZOO można wziąć udział w konkursie na imię dla źrebaka. W tym roku wszystkie imiona urodzonych w warszawskim ZOO zwierząt muszą zaczynać się na literę „R”.

Nazwa koń Przewalskiego pochodzi od nazwiska pewnego rosyjskiego generała, który zwrócił uwagę na konie na stepach Mongolii i w tamtych rejonach. Gatunek opisał później Iwan Siemionowicz Polakow. Jako miejsce typowe nowego gatunku konia wskazano Gucheng, na granicy chińsko-rosyjskiej.

Koń Przewalskiego budową przypomina tarpana. Podobnie jak on ma krótkie, silne kończyny i solidną budowę. Masywna głowa, często o garbonosym profilu, charakteryzuje się dużymi, okrągłymi oczami.

Krótka, krępa szyja przechodzi w prosty grzbiet. Dzięki temu odznacza się wyjątkową pewnością chodów w każdym terenie i siłą, która pozwala mu bronić się przed naturalnymi wrogami.

Ciekawostką jest to, że konie Przewalskiego mają o jeden kręg piersiowy więcej niż konie domowe.

Wszystkie konie Przewalskiego są do siebie bardzo podobne – występują w umaszczeniu od beżowego do brązowawego z żółtymi odcieniami, a ich brzuch jest przeważnie kremowy. Na kończynach mają często charakterystyczne czarnobiałe pręgi.

Są najstarszą żyjącą rasą koni, blisko spokrewnioną z żyjącymi niegdyś dzikimi końmi.

W 1969 r. koń Przewalskiego został uznany za gatunek wymarły na wolności. W 1992 r. rozpoczęto jego reintrodukcję na azjatyckich stepach (program powrotu do natury). W 2019 r. na wolności żyło 871 osobników. Konie Przewalskiego to dzicy przodkowie konia domowego.

Czytaj też: Rowerem przez Port Czerniakowski, ale dalej wzdłuż Trasy „Ł” już nie. Kiedy budowa ścieżki?

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Adrian Pieczka/PL

Kategorie: