Wiadomości
Udostępnij:
Skandaliczny film z prosektorium Uniwersytetu w Siedlcach. Jest stanowisko Okręgowej Rady Lekarskiej
-
14.12.2023 12:51
-
Aktualizacja: 15:52 14.12.2023
Niewykluczone, że sprawą skandalicznego filmiku z prosektorium, który opublikował Uniwersytet w Siedlcach zajmie się Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej. Okręgowa Rada Lekarska wydała dzisiaj swoje stanowisko w tej sprawie. Działania uczelni określono jako „sprzeniewierzające się m.in. misji systemu szkolnictwa wyższego”.
Okręgowa Rada Lekarska wydała dziś swoje stanowisko w sprawie skandalicznego filmiku z prosektorium, który opublikował Uniwersytet w Siedlcach. Sprawą, może się zająć Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej.
Wiceprezes Rady Tomasz Imiela informuje, że działania uczelni określono jako „sprzeniewierzające się m.in. misji systemu szkolnictwa wyższego”.
— Skoro te materiały zostały już usunięte, to bardzo dobrze. Mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą się w przyszłości powtarzały. Zdecydowanie nie myślimy, przynajmniej na tę chwilę, o wniosku do prokuratury. Poruszamy się przede wszystkim na tej niwie etycznej. Być może będziemy się kontaktowali z Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej, wewnętrznym organem odpowiedzialności zawodowej, aczkolwiek w tej chwili jeszcze decyzji nie ma — tłumaczy Imiela.
Wiceprezes zaznacza jednak, że jeśli do tego dojdzie to wyłącznie po rozmowach z Uniwersytetem. Dodaje, że sytuacja rzutuje nie tylko na uczelnię w Siedlcach.
— Też w tym naszym stanowisku podkreślamy, że jako samorząd zawodowy, wyrażamy wątpliwość, czy uczelnie, które nie spełniają warunków Komisji Akredytacyjnej, powinny prowadzić kształcenie dla lekarzy na wydziałach lekarskich — oznajmia Imiela.
Nagranie z zajęć opublikowano w miniony poniedziałek i tego samego dni je usunięto. Widać było na nim studentów medycyny, którzy wykonywali czynności medyczne przy zwłokach.
„Materiał miał charakter informacyjno-edukacyjny”
Uniwersytet w Siedlcach tłumaczy zamieszanie wywołane filmem z prosektorium i analizuje nagranie. Uczelnia pokazała fragment zajęć, podczas których studenci pracowali z ludzkimi zwłokami.
— Materiał miał charakter informacyjno-edukacyjny. Nie doszło w żadnym wypadku do naruszenia przepisów prawa. W związku z kontrowersjami analizujemy ten materiał i będziemy podejmować decyzje dotyczące modyfikacji tych treści, które zostały tam zamieszczone — mówi rzeczniczka uniwersytetu Beata Gałek.
Jak dodaje rzeczniczka, w pracowni anatomii prawidłowej studenci uczą się anatomii z wykorzystaniem preparatów ludzkich i modeli.
Skandaliczne nagranie
Nagranie z prosektorium opublikowano w mediach społecznościowych Uniwersytetu Siedleckiego. Widać na nim studentów wykonujących czynności medyczne na zwłokach. Twarze nie są zamazane, widać też ciało.
Film został usunięty, jednak użytkownicy Internetu udostępnili na innym portalu zrzuty ekranu z nagrania.
Kiedyś studentów za to wyrzucano ze studiów. Tymczasem na tiktoku "sekcja" lekarskiego na uczelni w Siedlcach (brak akredytacji). Najlepsze, że uczelnia nie publikuje aktów donacji, więc skąd ma te ciała? Czy jeśli umowy istnieją, to mają punkt o publikacji na tiktoku? Link niżej pic.twitter.com/E9i39L2SnU
— nie no tyle to nie (@ile_moznaa) December 11, 2023
Czytaj też: „Mieszkanie prawem, nie towarem”. Protest zakłócił Radę Warszawy
Źródło:
Autor:
Beata Głozak/JD