Premier: rusza komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich

  • 05.06.2024 12:37

  • Aktualizacja: 06:15 06.06.2024

Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024 rusza już w środę - poinformował premier Donald Tusk. - Efekty pracy komisji ds. wpływów rosyjskich i białoruskich, łącznie z nazwiskami, poznacie bardzo szybko. Za dwa miesiące pierwszy raport - dodał.

Premier Donald Tusk poinformował, że Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024 rusza już dziś.

- Komisja rozpocznie prace już dzisiaj. (...) Bardzo zależy nam na tym, żeby to była komisja wolna od jakichkolwiek pokus, czy intencji takich stricte politycznych, czy partyjnych i by przyniosła nam rzetelną wiedzę - nam, czyli organom państwa, ale także opinii publicznej o tym, jak o jak wyglądało w przeszłości i jak dzisiaj wyglądają realne zagrożenia ze strony tu konkretnie Rosji i Białorusi. Wiemy to już dokładnie, że te dwa państwa i ich służby są najbardziej aktywne w Polsce - powiedział premier na konferencji prasowej w Warszawie.

Skład komisji

Zasiadający w komisji Stróżyk - który pokieruje jej pracami - poinformował w środę, że premier Donald Tusk delegował dwie osoby: Irenę Lipowicz - profesora nauk społecznych, byłą ambasador RP w Austrii i byłą Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Dominikę Kasprowicz - profesorkę Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktora habilitowanego w Instytucie Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej UJ.

Minister finansów delegował Katarzynę Bąkowicz - doktor nauk o komunikacji społecznej i mediach, adiunkta i wykładowczynię Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, naukowo zajmującą się dezinformacją.

Minister cyfryzacji delegował Bartosza Machalicę - historyka i politologa, doktora nauk społecznych, obecnego członka Kolegium IPN.

Minister kultury delegowała Adama Leszczyńskiego - doktora habilitowanego nauk społecznych, profesora nadzwyczajnego SWPS, obecnego dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej.

Minister obrony narodowej delegował Grzegorza Motykę, doktora habilitowanego nauk społecznych, profesora nadzwyczajnego, obecnie dyrektora Wojskowego Biura Historycznego.

Minister aktywów państwowych delegował Cezarego Banasińskiego - doktora habilitowanego nauk prawnych, profesora Uniwersytetu Warszawskiego, byłego prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

Minister spraw zagranicznych delegował Tomasza Chłonia - byłego ambasadora w Estonii i na Słowacji, byłego szefa misji NATO w Moskwie.

Minister spraw wewnętrznych i administracji delegował Pawła Białka - pułkownika, byłego zastępcę szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w latach 2007-2012.

Minister koordynator służb specjalnych delegował dwie osoby: Agnieszkę Demczuk - doktora habilitowanego, profesora uczelni UMCS w Lublinie, zajmującą się przeciwdziałaniem dezinformacji oraz Pawła Cerankę - doktora nauk społecznych, zastępcę dyrektora Biura Archiwum i Zarządzania Informacją w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Za dwa miesiące pierwszy raport

Dodał, że prezesi największych firm informatycznych działających też w sferze sztucznej inteligencji ostrzegają, że dla Rosji i Białorusi "Polska jest tym teatrem najważniejszym, nie tylko ze względu na geografię". - Efekty pracy komisji ds. wpływów rosyjskich i białoruskich, łącznie z nazwiskami, poznacie bardzo szybko. Za dwa miesiące pierwszy raport - wskazał.

Szef resortu sprawiedliwości podkreślił podczas konferencji, że MS to dobra przestrzeń do prac komisji. - Myślę, że będziemy zapewniali absolutnie pełne wsparcie merytoryczne i organizacyjne - mówił Adam Bodnar.

Dodał, że komisja będzie reprezentowała różne osoby. - Także osoby związane z różnymi środowiskami naukowymi, eksperckimi, tak aby zapewnić maksymalne, pełne spojrzenie na to, jak wyglądają i jak wyglądały wpływy rosyjskie i białoruskie na polską rzeczywistość - podkreślił.

- Cieszę się, że do grona osób, które będą współpracowały z komisją w charakterze ekspertów, nie na zasadzie stałej, ale w zależności od tematu, od potrzeb, będą także w tym charakterze pracowali prokuratorzy w stanie spoczynku, którzy specjalizowali się i którzy przez wiele lat zajmowali się intensywnie chociażby ściganiem szpiegów rosyjskich czy białoruskich - powiedział.

Szef MSWiA podkreślił, że przywiązuje wielką wagę do powołania, prac i efektów pracy komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich,

- Chciałem zadeklarować wsparcie i dla pana generała Jarosława Stróżyka, jako szafa tej komisji, jak również wsparcie ze strony służb specjalnych, resortu spraw wewnętrznych i administracji. Udzielimy wszelkiej pomocy, żeby te zdania, które premier postawił, po prostu wykonać i obywatelom przedstawić rzetelne, uczciwe raporty, tak aby mogli sami wyciągnąć wnioski, jak pewne procesy, jak pewne kariery przebiegały w ostatnim dwudziestoleciu - podkreślił Tomasz Siemoniak.

Minister zaznaczył, że mierzymy się w tej chwili nie tylko z wpływami, ale także z aktywnymi działaniami na zlecenie służb rosyjskich i białoruskich, próbami aktów sabotażu, czy sytuacją na granicy, co do której, jak podkreślił, nie ma wątpliwości, że jest działaniem na zlecenie służb rosyjskich i białoruskich.

Ocenił, że wyjaśnienie wszystkich spraw z ostatniego dwudziestolecia, gdzie widać ślady działania rosyjskiego lub białoruskiego, ma bardzo istotne znaczenie.

Siemoniak powiedział, że w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele wątpliwości. Wymienił kwestię "rekordowego importu węgla z Rosji za rządów PiS, dziwaczne kariery takie jak pułkownika (Krzysztofa) Gaja". Wymienił również takie sprawy, które za poprzedniego rządu nie znalazły ostatecznego wyjaśnienia, jak tzw. afera mailowa.

Czytaj też: Służby rosyjskie zamieszane w pożar przy Marywilskiej? D. Tusk: dość prawdopodobne

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL

Kategorie: