A. Rozenek o komisji ds. rozliczeń władzy: bolesnych ran nie leczy się plasterkiem

  • 08.04.2025 19:17

  • Aktualizacja: 19:18 08.04.2025

Bolesnych ran nie leczy się plasterkiem — powiedział na antenie Polskiego Radia RDC Andrzej Rozenek. Polityk Koalicji Obywatelskiej mówił o swoich słodko-gorzkich odczuciach dotyczących komisji badającej nadużycia władzy wobec aktywistów w latach 2016-2023. Ma ona wydać trzy cząstkowe raporty. Końcowy ma być gotowy za rok.

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował w poniedziałek, że zostanie powołana komisja badająca nadużycia władzy wobec aktywistów w latach 2016-2023.

Ma ona sprawdzić, w jaki sposób rządzący w latach 2016-2023 wykorzystywali swoją pozycję do nacisków i represji wobec aktywistów i działaczy społeczeństwa obywatelskiego.

Do tematu odniósł się na antenie Polskiego Radia RDC Andrzej Rozenek. Polityk Koalicji Obywatelskiej zaznaczył, że ma słodko-gorzkie odczucia. 

Zacznę od słodkiego. Uważam, że ci ludzie, którzy walczyli o demokrację, o to, żeby odsunąć PiS od władzy, zasługują na to, żeby być poważnie potraktowanymi. Z drugiej strony mam wrażenie takie, że ta kolejna komisja jest takim trochę plasterkiem naklejonym na bardzo bolesną ranę, a jak wiemy, takie bolesne rany raczej plasterkami słabo się leczy — powiedział Rozenek.

 

Komisja ma wydać trzy cząstkowe raporty. Końcowy ma być gotowy za rok.

Komisja badająca nadużycia poprzedniej władzy

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar poinformował w poniedziałek, że ruszają prace komisji mającej na celu „wyjaśnienie mechanizmów represji wobec organizacji społeczeństwa obywatelskiego oraz działaczy społecznych w latach 2015 -2023”.

Przedstawiona w poniedziałek na konferencji prasowej komisja, w której udział brał też m.in szef MSWiA Tomasz Siemoniak, będzie miała za zadanie „zbadać i przeanalizować równe metody ograniczania korzystania z konstytucyjnych wolności” w latach 2015-2023 r. W jej skład będzie wchodziło 11 osób, a przewodniczącą zostanie mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram.

Jeszcze w tym tygodniu premier Donald Tusk ma podpisać „odpowiednie zarządzenie” w celu powołania tej komisji.

Minister Bodnar powiedział, że pomysł na tę komisję wziął się „z doświadczeń dotyczących analizowania prac komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich”.

„Wraz z panem ministrem Siemoniakiem uważamy - także przy akceptacji pana premiera Donalda Tuska - że warto poświęcić sporo czasu i energii, aby prześledzić różne mechanizmy i sposoby, za pomocą których organizacje społeczeństwa obywatelskiego, działacze, aktywiści, byli poddani różnego rodzaju presji w latach 2015-2023” - mówił Bodnar.

Co jest celem komisji?

Głównym celem komisji ma być zajmowanie się kwestiami związanymi z m.in. wolnością organizowania zgromadzeń czy z wolnością słowa.

Szef MS poinformował, że w związku z tym, komisja ma się zajmować działalnością mediów publicznych i różnymi ograniczeniami w kontekście organizowania i przeprowadzania legalnych zgromadzeń czy też brać pod uwagę „różne mechanizmy inwigilacyjne, które były stosowane w stosunku do społeczeństwa obywatelskiego”.

Komisja ma też poddać analizie kwestię stosowania działań prawnych - powództw cywilnych, postępowań dyscyplinarnych, czy karych - toczących się w stosunku do społeczeństwa obywatelskiego.

„Mamy nadzieję, że członkowie komisji doprowadzą do przygotowania kompleksowej dokumentacji i - przede wszystkim - rekomendacji pod adresem działania polskich władz, aby takie przypadki nie miały miejsca w przyszłości” - powiedział Bodnar.

Czytaj też: Szef MON: nasila się operacja na granicy ze strony białoruskiej i rosyjskiej

Źródło:

RDC

Autor:

Adam Abramiuk/DJ