Mył konia myjką ciśnieniową, ale nie zostanie ukarany. Dochodzenie umorzone

  • 04.03.2025 14:42

  • Aktualizacja: 14:48 04.03.2025

Mężczyzna, który umył konia myjką ciśnieniową na stacji paliw w Makowie Mazowieckim, nie zostanie ukarany — dowiedziało się Polskie Radio RDC. Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu umorzyła dochodzenie w tej sprawie. Zdaniem jej szefowej Małgorzaty Ochman, nie doszło do przestępstwa. — Tutaj nie ma żadnych wątpliwości — podkreśliła. Fundacja VIVA zapowiedziała w rozmowie z Polskim Radiem RDC, że złoży zażalenie na umorzenie dochodzenia.

Dochodzenie w sprawie mycia konia myjką ciśnieniową na stacji paliw w Makowie Mazowieckim zostało umorzone przez Prokuraturę Rejonową w Przasnyszu. Mężczyzna, który mył zwierzę, nie zostanie ukarany. 

Prokurator rejonowy Małgorzata Ochman przekazała, że nie doszło do przestępstwa. Śledczy wydając postanowienie, opierali się w głównej mierze na opinii biegłego. 

W głównej mierze opieraliśmy się tutaj na uzyskanej w sprawie opinii biegłego lekarza weterynarii, specjalisty chorób koni. W ocenie biegłego, który dokładnie zapoznał się ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, zachowanie posiadacza konia nie nosiło znamion znęcania się nad zwierzęciem — poinformowała Ochman. 

Prokurator zaznaczyła, że w ocenie biegłego reakcja konia, widoczna na filmie, nie wskazuje na to, żeby zwierzę cierpiało.

— W wyniku zaistniałej sytuacji zwierzę, zdaniem biegłego, nie odniosło żadnych obrażeń zarówno natury fizycznej, jak i psychicznej. Wobec tak sformułowanych wniosków opinii biegłego postępowanie przygotowawcze zostało w tej sprawie umorzone — przekazała Ochman. 

Prokurator podkreśliła, że opinia biegłego jest jasna i czytelna, a specjalista nie miał żadnych wątpliwości.

— Tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Biegły nie miał co do tego żadnych wątpliwości, przeanalizował cały materiał dowodowy, a więc wszystkie zeznania, wszystkie materiały, to nagranie, które zostało zabezpieczone do sprawy. To biegły ma wiadomości specjalne, tak? — dodała Ochman. 

Do incydentu z koniem na myjni samochodowej doszło 18 stycznia. Na filmie, który opublikowała policja widać, jak zwierzę zaprzęgnięte do bryczki początkowo stoi spokojnie, później jednak płoszy się i upada.

 

Zażalenie na umorzenie dochodzenia

Reporterka Polskiego Radia RDC dowiedziała się, że Fundacja VIVA złoży zażalenie na umorzenie dochodzenia przez prokuraturę w sprawie konia mytego myjką ciśnieniową.

Adwokat Fundacji Katarzyna Topczewska zasugerowała, że w tej sprawie dobrze byłoby przeprowadzić eksperyment procesowy.

Według nas koń czuł ból, bo to było uderzenie myjką ciśnieniową. Jeżeli pan doktor uważa, że to nie sprawia bólu, no to może eksperyment procesowy jakiś trzeba przeprowadzić. Ja parę razy przypadkiem strumieniem takiej myjki dostałam i to jest niewyobrażalny ból, a to było wprost na konia, który ma bardzo wrażliwe receptory bólowe. Plus dochodzi jeszcze cierpienia psychiczne. To zwierzę, jak widać było przerażone, to nie jest normalne, że koń staje dęba i się przewraca, tak? To już musi być dla niego sytuacja wyjątkowo stresująca — powiedziała Topczewska.

Mecenas Topczewska jest zdziwiona opinią biegłego.

 Ja w ogóle nie jestem zdziwiona postępowaniem prokuratury, jeżeli taka była opinia biegłego, bo zarówno prokuratorzy, jak i sędziowie opierają się na opiniach specjalistów. Ja mogę być zdziwiona opinią biegłego, jeżeli faktycznie taka była i stwierdzono, że to jest prawidłowe traktowanie zwierzęcia i że nie jest to zadawanie mu ani bólu fizycznego, ani cierpień psychicznych. Mogę być jedynie bardzo zdziwiona, że jakiś lekarz weterynarii taką opinię wydał — dodała Topczewska.

Dokumentację do Prokuratury Rejowej w Przasnyszu przekazała policja. 

Czytaj też: Obrzucił jajkami burmistrz Iłży. Jest prawomocny wyrok dla 39-latka

Źródło:

RDC

Autor:

Iwona Rodziewicz-Ornoch/DJ