Wiadomości
Udostępnij:
Reprywatyzacja w Warszawie. „Po tym wyroku czuję się, jakby ktoś napluł mi w twarz”
-
28.11.2024 20:43
-
Aktualizacja: 06:14 29.11.2024
Po tym wyroku czuję się, jakby ktoś nam napluł mi w twarz – tak Urszula Żurańska z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów skomentowała w „Debacie RDC” decyzję sądu okręgowego w procesie dotyczącym reprywatyzacji stołecznych nieruchomości. Po trwającym ponad trzy lata procesie niemal wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni.
W poniedziałek zapadł wyrok w dużym procesie dotyczącym reprywatyzacji stołecznych nieruchomości. Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił prawie wszystkich oskarżonych w tej sprawie. Podczas Debaty RDC zaproszeni goście odnieśli się do tego kontrowersyjnego wyroku.
Sąd uniewinnił prawie wszystkich oskarżonych, w sumie kilkanaście osób, m.in. prawników i byłych urzędników ratusza.
Sędzia mówił, że praprzyczyną problemu reprywatyzacji był brak ustawy, ale – jak zauważył prezes Stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa Jan Śpiewak – to sądy stworzyły patologiczne orzecznictwo.
– To sądy dekret Bieruta, który był dekretem nacjonalizującym nieruchomości służącym do odbudowy stolicy, zamieniły w dekret do masowego uwłaszczania się bardzo dziwnych osób na majątku publicznym. Tak naprawdę tu powinni siedzieć sędziowie sądu administracyjnego, prokuratorzy i tłumaczyć nam, jak to jest, że po paru latach nikt za to nie odpowiada. Zaraz się okaże, że nie było żadnej afery – powiedział.
Z kolei Urszula Żurańska z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów przyznała, że tym wyroku czuje się, jakby ktoś nam napluł jej w twarz.
– Postępowania w sprawie tych osób trwało wiele lat. Były liczne przesłuchania przed komisją weryfikacyjną ds. warszawskich nieruchomości. Ponadto niektóre z tych osób rzeczywiście formalnie przyznały się do tego, że uczestniczyły w złodziejskim procederze – przypomniała.
Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił prawie wszystkich oskarżonych. Karę 1,5 roku pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości 20 tys. zł wymierzył jedynie Jackowi W. Wyrok jest nieprawomocny.
Proces trwał ponad trzy lata. Ruszył w kwietniu 2021 r. Oskarżonym zarzucono popełnienie łącznie 37 przestępstw. Według prokuratury stołeczne nieruchomości – mimo braku podstaw do zwrotu – były przejmowane za łapówki. Prokuratorzy oszacowali, że szkoda wyrządzona spadkobiercom i Skarbowi Państwa wyniosła 91 mln 603 tys. 760 zł. Z kolei kwota wręczonych łapówek miała osiągnąć 2,1 mln zł.
Chodzi o nieruchomości położone przy ulicach: Mokotowskiej 63 oraz 40, Emilii Plater 15, Mazowieckiej 12, Chopina 16, Poznańskiej 14, Hożej 23/25 oraz 25, Saskiej 56, Schroegera 72, Marszałkowskiej 141, Nowy Świat 28, a także przy placu Defilad.
Czytaj też: Ponad miliard złotych za wieżowiec w Warszawie. Kto kupił Warsaw UNIT?
Źródło:
Autor:
Adam Abramiuk/PA
Kategorie: