Jak pomagać dzikim zwierzętom? Ruszyła kampania „ZOOstaw, NIE porywaj!”

  • 28.03.2024 14:54

  • Aktualizacja: 14:53 28.03.2024

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zainaugurował w czwartek kampanię edukacyjną, informującą o tym, jak należy postępować w przypadku znalezienia młodego, dzikiego zwierzęcia. Podkreślił, że w większości przypadków nie ma konieczności zabierania go, bo obok są rodzice. Akcję realizują Warszawskie ZOO, Ptasi Azyl, Lasy Miejskie – Warszawa i stołeczna Straż Miejska.

Jak postąpić w przypadku znalezienia młodego, dzikiego zwierzęcia? Czy zawsze pomoc młodym ssakom i ptakom jest konieczna? O drugiej odsłonie kampanii edukacyjnej „ZOOstaw, NIE porywaj!” mówił dziś w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym prezydent Rafał Trzaskowski.

W przestrzeni miejskiej żyje bardzo dużo dzikich zwierząt. Niestety zdarza się, że ich młode są zabierane przez ludzi ze swojego naturalnego środowiska. Wiele osób, kierując się chęcią niesienia pomocy, często niepotrzebnie ingeruje w życie młodych ssaków i ptaków. Taka pomoc może mieć niekiedy negatywne konsekwencje, ponieważ młode pozbawiane są szansy na naukę życia pod czujnym okiem rodziców.

Bardzo często warszawiacy przynoszą do zoo lub lasów miejskich zwierzęta prosząc o interwencję, a często jest tak, że te zwierzęta powinny zostać w naturalnym środowisku. Często są to młode ptaki, które dopiero uczą się latać i są obserwowane przez rodziców — powiedział prezydent stolicy.

Zaapelował, żeby w momencie, gdy natrafimy na taką sytuację, nie interweniować tylko zadzwonić albo do straży miejskiej (tel.986) albo do zoo.

Na pomoc zwierzętom

Straż miejska w ubiegłym roku przyjęła 29 tys. zgłoszeń dotyczących pomocy zwierzętom; do stołecznego zoo i lasów miejskich trafiło ponad 8 tys. zwierząt.

Miasto reaguje, kiedy jest to konieczne - pomagamy. I rzeczywiście jest sporo przypadków, kiedy taka pomoc jest uzasadniona, natomiast jest znacznie więcej przypadków, kiedy lepiej zwierzęta pozostawić samym sobie — podkreślił Trzaskowski.

Zaznaczył, że wie, że warszawiacy mają wielkie serca, ale akcja „ZOOstaw, nie porywaj” ma uświadomić, że tego typu interwencje, jeżeli mają być podejmowane, to w sposób uzasadniony.

Wzrost świadomości społecznej

Dyrektor warszawskiego zoo Andrzej Kruszewicz podkreślił, że od 25 lat funkcjonowania Ptasiego Azylu, świadomość społeczna wzrosła - szczególnie młodzież wie, że nie należy zabierać zbyt pochopnie ptaków, bo młody ptak musi się uczyć od rodziców. Wyjaśnił, że ptak wychowany przez człowieka i tak będzie musiał trafić do środowiska naturalnego i osiągnąć samodzielność.

Podkreślił, że za chwilę zacznie się akcja „porywania” młodych kwiczołów, które chodzą po parkach i zaczepiają ludzi, bo się ich nie boją.

One tak naprawdę uczą się życia. Więc jeżeli będą w miejscu niebezpiecznym - na jezdni czy alejce, można je przenieść, ale nie ma powodu, by je zabierać — wyjaśnił.

Zaznaczył, że były już pierwsze młode puszczyki, ale ktoś okazał się świadomy, przyniósł je do zoo, zostały zbadane i zaobrączkowane, a potem posadzone na drzewach w miejscu, gdzie zostały znalezione, czyli blisko swoich rodziców.

 „ZOOstaw, nie porywaj!”

Kampania „ZOOstaw, nie porywaj!” to wspólna akcja Warszawskiego Zoo, Ośrodka Rehabilitacji Krajowych Ptaków Chronionych „Ptasi Azyl”, Lasów Miejskich - Warszawa i Straży Miejskiej m.st. Warszawy.

Celem kampanii jest uświadamianie ludziom, jak i kiedy pomagać dzikim zwierzętom, bo często zdarza się tak, że nasza pomoc może mieć negatywne konsekwencje. Ogromna część zwierząt (zarówno ptaków, jak i ssaków) przywożonych przez Ekopatrol Straży Miejskiej do „Ptasiego Azylu” przy Warszawskim ZOO, a także do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Lasów Miejskich, trafia tam niepotrzebnie.

Na stronach placówek można znaleźć dokładne informacje o tym, jak postępować w przypadku znalezienia młodego ptaka lub innego młodego zwierzaka.

Czytaj też: Pozostałości po Wiosce Archeologicznej zalegają przy DK „Świt”. Czekają na właściciela, który jest w więzieniu

Źródło:

Mat.pras./PAP

Autor:

RDC /DJ