Premier Donald Tusk: nie możemy pozwolić, żeby do Polski powrócił rosyjski ład

  • 04.06.2024 18:37

  • Aktualizacja: 06:26 05.06.2024

Historia 1989 roku to było wypędzanie sowieckiego systemu z naszej ojczyzny; dzisiaj jesteśmy tutaj po to, żeby tamten ład nie wrócił; nic nie jest dane raz na zawsze, nie możemy zasnąć, nie możemy odpocząć – powiedział na wtorkowym wiecu w Warszawie premier Donald Tusk.

Na pl. Zamkowym w Warszawie w rocznicę pierwszych, częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 r. odbywa się wiec, na którym przemawia m.in. premier Donald Tusk.

Szef rządu mówił, że Polacy poszli do urn wyborczych 4 czerwca 1989 r., by przegonić komunizm, rosyjski nieład i chaos z naszej ojczyzny. Jak dodał, także rok temu na marszu, który przeszedł ulicami stolicy, Polacy pokazali, że nasz kraj to demokracja, prawdziwa solidarność, tradycja i wiara we własne siły.

Dzisiaj musimy pokazać to po raz kolejny – oświadczył. – Historia 1989 r. to było wypędzanie sowieckiego systemu z naszej ojczyzny. Dzisiaj jesteśmy tutaj, także Lech Wałęsa, po to, żeby tamten ład nie wrócił tutaj – dodał lider PO.

W jego ocenie obecność Wałęsy ma wymiar symboliczny. – Moje pokolenie dokładnie pamięta, o co chodziło 4 czerwca 1989 r. Chodziło o to, aby tutaj była Polska, a nie Rosja. I Lech Wałęsa i 10 mln Polek i Polaków razem z nim zdecydowali o tym, że tutaj jest Polska i że tu będzie Polska na wieki – podkreślił premier.

Kto będzie rządził w Europie?

Według premiera obecnie toczy się walka o to, kto będzie rządził w Europie. Jak mówił, „to jest także bój o to, aby wojna nie wkroczyła w nasze granice”. Przekonywał, że jedynym sposobem „uniknięcia dramatu wojny na naszych ziemiach” jest silna i zjednoczona Polska i Europa.

Chcę, żebyśmy wszyscy tę lekcję historii z 1989 roku, ale też z lat wcześniejszych, z doświadczeń naszych dziadów, żebyśmy tę lekcję wyciągnęli do ostatniego milimetra – zaapelował.

Premier podkreślił, że „nikt nie ma prawa narażać życia naszych dzieci, naszych wnuków, ich przyszłości, poprzez zaniechanie”. – Nie musimy, i to wam gwarantuję i obiecuję, nie będziemy musieli także w przyszłości, płacić wielkiej ceny za niepodległość, za wolność, za wspólnotę naszą narodową i tę zachodnią, europejską, jeśli nie odwrócimy się plecami do samych siebie – przekonywał Tusk.

Premier zwrócił też uwagę, że takie wartości jak: niepodległość, wolność i dobrobyt wiążą się z obywatelskim wysiłkiem każdego dnia, a zwłaszcza w dniu wyborów.

Jeśli będziemy tak dojrzali, jak byliśmy dojrzali 35 lat temu 4 czerwca i rok temu 4 czerwca, i jak jesteśmy tu dzisiaj po to, żeby powiedzieć: „tak, nadal jesteśmy dojrzali, nadal zasługujemy na niepodległą, wolną ojczyznę” – zaznaczył.

Premier o sytuacji na granicy

Szef rządu mówił  też o naszej wschodniej granicy. Jak podkreślił, sytuacja jest tam coraz trudniejsza z uwagi na zorganizowaną presję ze strony Moskwy i Mińska.

Rozrywa mi serce głos tych wszystkich, którzy nie chcą patrzeć, nie chcą tolerować żadnego cierpienia, nikogo na polskiej ziemi. Chcę powiedzieć, że czasami tak jest w życiu, że czasami trudno pogodzić wartości, każda z nich jest czymś naprawdę istotnym w naszym życiu, bezpieczeństwo państwa, bezpieczeństwo naszej granicy jest przecież dla nas wszystkich priorytetem – mówił Tusk.

A równocześnie wszyscy ci, którzy są tu, wszyscy ci, którzy byli tu rok temu, wszyscy ci, którzy 35 lat temu głosowali za odsunięciem komunizmu, byli też przeciwko przemocy. Nasze serca i wtedy, i dzisiaj są przepełnione szacunkiem, respektem, miłością do wszystkich ludzi, bez wyjątku – podkreślił.

Premier zaznaczył, że jego rząd chce wysłać na wschodnią granicę więcej ludzi, sprzętu i pieniędzy, żeby wszystkie osoby jej strzegące były tak wyposażone i tak wyszkolone, aby znalazły także „siłę, czas i gotowość do niesienia pomocy tym, którzy znaleźli się po naszej stronie i takiej pomocy potrzebują”.

Jak mówił Tusk, polscy żołnierze i funkcjonariusze bronią polskiej granicy przed prowokacjami, nielegalnymi grupowymi przejściami, narastającą agresją, dywersją, wojną hybrydową. – Tam się toczy wojna każdego dnia, każdej godziny, zorganizowana przez (Alaksandra) Łukaszenkę i (Władimira) Putina – podkreślił.

Ale jestem premierem też po to, żeby, mimo tego nadludzkiego zadania, jakim jest codzienna służba, znaleźli i oni, i wszyscy, którzy chcą się troszczyć o każdego człowieka, empatię w sercu, żeby krzywda, jakiś dramat osobisty szczególnie kobiet i dzieci, żeby nie miały miejsca – dodał.

Chcę z czystym sumieniem całej Polsce powiedzieć: granica jest bezpieczna, a Polska jest dobrym miejscem na ziemi, także dla tych, którzy się tutaj znaleźli jako goście – zaznaczył szef rządu.

Czytaj też: „4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm”. J. Szczepkowska gościem RDC

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA