Jak doszło do śmierci kobiety w Parku Szczęśliwickim? Po ponad dwóch tygodniach służby wciąż wyjaśniają przyczyny. 15 czerwca w parkowym stawie odnaleziono ciało 30-letniej Kamili. Przeprowadzona została już sekcja zwłok, jednak wciąż trwają ustalenia, jak doszło do zgonu.

Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Piotr Skiba podkreśla że śledztwo trwa.

- W przedmiotowej sprawie została przeprowadzona sekcja zwłok, która wykazała brak obrażeń mechanicznych, wskazujących na udział osób trzecich. Opinia lekarska nie została jeszcze wydana. Trwają przesłuchania świadków i planowana jest ich kontynuacja. Gromadzony jest materiał dowodowy z nagrań monitoringu z okolic parku i samego parku, celem ustalenia, czy zarejestrowana została na nim zmarła - mówi.
 
   

Prokuratura rozważa różne wersje

Prokuratura podkreśla, że w wyjaśnianiu powodu zgonu nie jest wykluczany żaden scenariusz.

- Na obecnym etapie nie została wykluczona żadna wersja śledcza, to jest ani zgon o charakterze suicydalnym, ani przyczynienie się do śmierci poprzez działanie lub zaniechanie innych osób, ani nieszczęśliwy wypadek. W zależności od spływających dowodów będzie rozważane przeprowadzanie kolejnych czynności procesowych, które będą miały na celu wyjaśnienie okoliczności sprawy - tłumaczy Skiba.
 
   
Prokuratura zaznacza, że jak zawsze w podobnych przypadkach wszczęte zostało śledztwo w zakresie nieumyślnego spowodowania śmierci. Taka kwalifikacja prawna nie jest wiążąca, ale pozwala na zainicjowanie postępowania i może się zmienić w obliczu zgromadzonych dowodów.

Ciało zauważone przez przypadkową osobę

Ciało kobiety w stawie w Parku Szczęśliwickim zauważył przypadkowy przechodzeń w sobotę 15 czerwca. O zdarzeniu niezwłocznie powiadomione zostały odpowiednie służby.

– Około godziny 12 w parku Szczęśliwickim przypadkowy świadek zauważył w stawie ciało i zaalarmował służby. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon około 30-letniej kobiety. Obecnie policjanci prowadzą na miejscu czynności pod nadzorem prokuratora mające na celu wyjaśnienie dokładnych okoliczności tego tragicznego zdarzenia – informował Bartłomiej Śniadała z Komendy Stołecznej Policji.

O zdarzeniu informowała również w mediach społecznościowych Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego „Merditrans” w Warszawie.

Czytaj też: