Podejrzani o atak na rosyjskiego opozycjonistę zostaną w Polsce

  • 14.06.2024 12:39

  • Aktualizacja: 12:58 14.06.2024

Dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, dokonany 12 marca w Wilnie, nie zostaną wydane Litwie - poinformowała prokuratura. Powodem jest toczące się w Polsce postępowanie, w którym postawiono im takie same zarzuty jak na Litwie. Jeden z podejrzanych został zatrzymany na warszawskim Gocławiu podczas akcji służb, o której informowaliśmy na początku kwietnia.

Zmiana decyzji ws. podejrzanych o atak na rosyjskiego opozycjonistę. - Sąd Apelacyjny zmienił decyzję Sądu Okręgowego o wykonaniu ENA. Mężczyźni nie zostaną wydani stronie litewskiej. Decyzja odmowna wynika z tego, że w Polsce prowadzone jest postępowanie w którym postawiono zarzuty tożsame z tymi, które stanowiły podstawę do wydania ENA przez stronę litewską - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Norbert Woliński. Dodał, że obaj mężczyźni przebywają obecnie w areszcie.

Huki na Gocławiu

W kwietniu funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji we współpracy z litewską policją zatrzymali dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę, do którego doszło w marcu na terenie Litwy. Jak dowiedziała się PAP, jedną z osób zatrzymano na warszawskim Gocławiu. W akcji brali udział policjanci z oddziału bojowego CBŚP. Podczas zatrzymania użyto granatów hukowych.

Wcześniej o zatrzymaniu dwóch osób podejrzewanych o atak na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, dokonany 12 marca w Wilnie, poinformował prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Według litewskiej policji zatrzymani to polscy obywatele.

Czytaj też: Polski Instytut Sztuki Filmowej złożył zawiadomienia do CBA i prokuratury

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL