Armando Caccione to prawa ręka głowy. W sensie zastępca szefa. Mafii… a szef mafii to głowa. Czyli, że… tak jakby normalnie. W każdym razie Armando nie jest fizykiem cząstek elementarnych. To w tej zagadce ma akurat znikome znaczenie… ale jednak!
W każdym razie Armando ma spory kłopot, bowiem zapomniał, że pokłócił się z żoną. A kiedy tydzień po robocie wjechała mu na chatę Policja, był nieźle ugotowany. Dowody zbrodni były – że się tak wyrażę – na wyciągnięcie ręki.
Ta kłótnia z żoną poszła oczywiście o obowiązki domowe. Armando nigdy nie był szczególnie pomocny w obejściu... No i teraz ma za swoje! Na szczęście jest jeszcze gosposia. Gosposia zna się na rzeczy… choć też nie jest fizykiem cząstek elementarnych.
Więc kiedy Karabinierzy zaczną przetrząsać dom pana Caccione odkryją wyłącznie prawe buty. Jak poszperają dalej, zorientują się, że Armando ma tylko lewe rękawiczki. I trochę im zajmie szukanie brakujących do pary… Bo oni to już na pewno nie są fizykami cząstek elementarnych!
A kiedy wszystkie odnajdą, będzie już za późno…