Początki rodu i tzw. gałąź główna sieniawska
W historii Czartoryscy rozrodzeni byli początkowo w dwóch liniach: koreckiej (z Korca) i klewańskiej (z Klewania). Ta pierwsza wygasła, a obecnie żyjący członkowie rodziny pochodzą z linii klewańskiej i są potomkami Adama Kazimierza (1734-1823), generała ziem podolskich i Izabeli Elżbiety z Flemmingów (1745-1835) z Puław.
Więcej o początkach Czartoryskich w audycji z Zofią Wojtkowską [kliknij w link]
Do najwybitniejszych przedstawicieli rodziny spośród potomków Izabeli i Adama Kazimierza, zalicza się jednego ich z synów, Adama Jerzego Czartoryskiego (1770-1861), ministra spraw zagranicznych Rosji (1804–1806), wiceprezesa Rządu Tymczasowego Królestwa Polskiego (1815), prezesa Rządu Narodowego Królestwa Polskiego (1831), twórcę politycznego, niepodległościowego i kulturalnego centrum polskiej emigracji - Hotelu Lambert w Paryżu. Generacje, następujące po nim (był ożeniony z Anną z Sapiehów), należą do tzw. gałęzi głównej, ordynackiej, związanej z Sieniawą na Podkarpaciu (ordynacja sieniawska) oraz Gołuchowem w Wielkopolsce. Z nich wywodzą się twórcy Kolekcji Czartoryskich, założonej pierwotnie w Puławach przez Izabelę, a kontynuowaną m.in. przez jej wnuka, Władysława Czartoryskiego (1828-1894) w Krakowie i wnuczkę, Izabelę Działyńską (ordynacja gołuchowska, zbiory w Gołuchowie).
Galicja - Pełkińczycy
Drugim, w historiografii nieco zapomnianym synem Izabeli i Adama Kazimierza z Puław, był Konstanty Adam Czartoryski (1773-1860), pułkownik wojsk Księstwa Warszawskiego (1809), po wyprawie Napoleona na Moskwę w 1812 generał adiutant cesarza. Awansowany na generała brygady (1815) w wojsku polskim w Królestwie Polskim. Poświęcił się, zgodnie z wolą rodziców, karierze wojskowej. Stronił od czynnej polityki, co nie znaczy, że nie odegrał żadnego znaczenia, będąc oddanym sojusznikiem brata Adama Jerzego z Hotelu Lambert. Niemniej, osiadł w Weinhaus pod Wiedniem, tworząc drugie emigracyjne centrum rodzinne. Z działów rodzinnych był on właścicielem Jarosławia (miasto) i klucza pełkińskiego z siedzibą pierwotnie w Wiązownicy.
Jeden z synów Konstantego, Jerzy Czartoryski osiadłszy za namową żony właśnie w Wiązownicy, rozwinął gałąź Czartoryskich, którą od nazwy drugiego majątku nazwano pełkińską.
Pełkinie (pow. jarosławski), należały do Czartoryskich od XVIII wieku. Były one, tak jak i Sieniawa, dziedzictwem przypadłym Czartoryskim poprzez małżeństwo Augusta Aleksandra (1697-1782) z Zofią z Sieniawskich 1° Denhoffową, która wniosła im ten ogromny majątek. A w samych już Pełkiniach, w 1889 roku na stałe osiedlił się i gospodarował Witold Leon Czartoryski (1864-1945), syn wspomnianego Jerzego Konstantego (1828-1912), polityka galicyjskiego, posła na Sejm Krajowy Galicyjski we Lwowie i do Rady Państwa w Wiedniu, demokraty – jak go określa Zofia Wojtkowska, i jego czeskiego pochodzenia żony, Marii z Czermaków.
Witold Czartoryski był również posłem na Sejm Krajowy (zaangażowany w reformę wyborczą), członkiem austriackiej Izby Panów, senatorem II RP. Wyznawał poglądy narodowej demokracji, co stawiało go – zwłaszcza w okresie po 1926 roku – na pozycji raczej straconej w bieżącym życiu politycznym. Był zresztą już człowiekiem mocno dojrzałym, zajmował się gospodarką i interesami swoich dóbr. Co ważne, jak podkreśla dr Iwona Długoń, poglądy endeckie nie przeszkodziły mu, aby kontynuować odwieczną życzliwość Czartoryskich dla ludności rusińskiej, zamieszkującej obszar „państwa jarosławskiego”, która przeważnie była wyznania grekokatolickiego. Czartoryscy z Pełkiń nadal wypełniali swe obowiązki kolatorskie, zarówno wobec parafii łacińskich, jak i unickich.
Witold Leon Czartoryski ożeniony był z Jadwigą z Dzieduszyckich z Zarzecza. W pełkińskim domu pomagano biednym, łożono na naukę dzieci ze wsi (fundacje). W nim również rodziły się powołania duchowne: bł. o. Michał, s. Maria Weronika, ks. Jerzy, ks. Stanisław.
Witold uposaża wszystkie swoje dzieci
Jeszcze za życia Witold Leon podzielił klucz pełkiński między dzieci. Dość szybko osiadł na swoim Roman Czartoryski (1898-1958), przejmując dziedzictwo po matce, czyli majątek Konarzewo Dzieduszyckich w Wielkopolsce.
Dzieje Czartoryskich z Konarzewa cz. 1 [kliknij w link]
Dzieje Czartoryskich z Konarzewa cz. 2 [kliknij w link]
Majątek rolno-leśny oraz pałac w Pełkiniach, w działach rodzinnych, przypadł Włodzimierzowi A. Czartoryskiemu (1895-1975). On to w okresie międzywojennym zarządzał dobrami i prowadził rozliczne interesy:
W (…) 1924 roku dziad Witold powierzył mojemu ojcu zarząd dóbr i interesów majątku, mianując go pełnomocnikiem. Włodzimierz Czartoryski administrował swoim majątkiem Bieliny, majątkiem żony [Zofii z Tyszkiewiczów] Falków w pow. tomaszowskim oraz Sakowszczyzną, zrujnowanym przez długotrwały front, no i kluczem pełkińskim, też zniszczonym przez wojnę. (...) Nasza rodzina mieszkała u dziadków w Pełkiniach, wakacje spędzaliśmy częściowo w Bielinach.
Ojciec był w ciągłych rozjazdach w sprawach administracji, zwłaszcza, że po śmierci najstarszego brata Kazimierza Czartoryskiego (1892-1936) administrował również jego dobrami Żurawno nad Dniestrem w pow. żydaczowskim. Pełkinie były w dużej mierze majątkiem leśnym. Oprócz podstawowych upraw, zbóż i buraków cukrowych, ojciec hodował konie czystej krwi arabskiej i prowadził zarodową oborę bydła rasy holenderskiej. Ojciec był jednym z likwidatorów Banku Ziemian i Banku Rolniczego we Lwowie, członkiem Rady Nadzorczej Spółdzielczego Banku Rolniczego w Jarosławiu, Komitetu Naczelnego Związku Właścicieli Lasów w Warszawie. W 1938 roku dziadkowie podzielili majątki pomiędzy synów. Włodzimierz odstąpił na własność maj. Bieliny bratu, Piotrowi (1909-1993), sam zaś objął na własność część dóbr pełkińskich z domem w Pełkiniach.
W czasie wojny w Pełkiniach stale kwaterowały wojska niemieckie: najpierw oddział straży granicznej (granica [między dwiema strefami okupacyjnymi niemiecką i sowiecką] była na Sanie), potem żołnierze obsługujący obóz przejściowy dla Żydów. Obóz znajdował się na dużej powierzchni i zajmował część naszych pól. Większość majątku pozostała po lewej stronie Sanu i już nie wróciła do właścicieli. Po stronie prawej – niemieckiej, został jeden folwark i nasz dom. W czasie okupacji posyłaliśmy paczki do obozów jenieckich i koncentracyjnych. Przez cały okres okupacji odbywało się u nas tajne nauczanie. Organizowała je głównie nasza matka, a lekcje prowadzone były już przez „fachowe siły”. Pełkinie opuściliśmy w 1944 roku, tuż przed rozpoczynającą się bitwą. (Elżbieta z Czartoryskich Kraińska)
Ostatni gospodarz w samych Pełkiniach, Włodzimierz Alfons Czartoryski (1895-1975) maturę zdał w Jarosławiu, studiował na Wydziale Filozofii (tomistyka) we Fryburgu. W 1914 roku powołany do wojska austr., służył w I dywizjonie Artylerii Konnej w Krakowie. Brał udział w walkach pod Kaliszem. Mianowany chorążym w 1915 r., następnie podporucznikiem w 1916 roku. Uczestnik ofensywy na Wołyń w 1915 roku oraz w walkach na froncie wołyńskim jesienią 1916 roku. Następnie walczył na froncie rumuńskim. Zwolniony z wojska austriackiego jako administrator ojcowskiego majątku Bieliny.
W 1920 roku, jako porucznik zaciągnął się do wojska polskiego, do VI dywizjonu Artylerii Konnej we Lwowie. Brał udział w walkach koło Lwowa, a następnie w ofensywie wołyńskiej. Po wojnie ponownie objął administrację Bielin, które wkrótce stały się jego własnością. W 1939 roku został powołany do wojska w randze porucznika, pełnił służbę w komendzie miasta w Rzeszowie, a po zajęciu miasta przez Niemców, walczył w obronie Lwowa. Po wejściu Sowietów przedostał się do Pełkiń, unikając niewoli niemieckiej. Okupację spędził w Pełkiniach, gdzie przyjął licznych uciekinierów wojennych i wysiedlonych z poznańskiego, m.in. ks. Kazimierza Kowalskiego, późniejszego biskupa chełmińskiego. W Pełkiniach znalazła się w tym okresie również Helena ze Skrzyńskich Czartoryska z dziećmi, wdowa po Kazimierzu, przybyła z rodzinnego (maj. Skrzyńskich) Żurawna nad Dniestrem, co w audycji przywołuje dr Barbara Czartoryska.
Profesor Paweł Czartoryski (1924-1999), syn Włodzimierza i Zofii z Tyszkiewiczów, był jednym z najbardziej cenionych naukowców, pracownikiem PAN i jednym z autorów „Dziejów nauki polskiej”. Studiował prawo, filozofię i ekonomię w Polsce i USA. W pracy naukowej skupiał się na zagadnieniach historii nauki, a najbardziej znane są jego studia kopernikańskie, którym poświęcił wiele lat życia. Poza działalnością naukową był zaangażowany w Klubie Inteligencji Katolickiej, przyczynił się bardzo do wsparcia nowego w Polsce projektu, jakim było przyznawanie polskich stypendiów do Szkół Zjednoczonego Świata. Dzięki temu polska młodzież mogła uczyć się za granicą poszanowania demokracji i aktywnej postawy wobec życia, połączonej z solidarnością i współczuciem dla słabszych. Działał w „Solidarności”, a w czasie stanu wojennego był jednym z inicjatorów powstania prymasowskiego komitetu, zwanego Komitetem na Piwnej, którego celem było pomoc internowanym i ich rodzinom. W 1989 r. prof. Paweł Czartoryski brał udział w obradach Okrągłego Stołu, zajmując się sprawami edukacji.
Jednym z synów ww. Witolda Leona z Pełkiń był Adam Michał Czartoryski (1906-1998). Maturę zdał we Lwowie, studiował na Wydziale Rolniczo-Leśnym Politechniki Lwowskiej, a tytuł mgr inż. uzyskał na Uniwersytecie Poznańskim. Był absolwentem prestiżowej Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim. Adam Czartoryski wychował się w Pełkiniach, domu dość surowym, ale ciepłym, gdzie ojciec, mimo licznych obowiązków, w tym politycznych, znajdował czas, by dzieciom czytać Trylogię. Tam też, na dziesięć dni przed niemieckim atakiem na Polskę, odbyła się uroczystość Złotych Godów Jadwigi z Dzieduszyckich i Witolda Czartoryskich. To było ostatnie spotkanie rodziny w tak szerokim gronie – 123 osoby gości. Kończyła się pewna epoka, a życie wojenne Adama oparło się o domy rodzinne żony w Nawojowej i Szczawnicy. Porucznik Adam Czartoryski, przydzielony do Armii Poznań, przeszedł kampanię wrześniową, walcząc m.in. w bitwie nad Bzurą. Jego żona, Jadwiga ze Stadnickich, zabierając najpotrzebniejsze rzeczy, przedostała się do Pełkiń, nie wiedząc nic o losie męża. Gdy szczęśliwie się odnaleźli (po ucieczce Adama z niewoli niemieckiej), osiedli u rodziców Jadwigi, w Nawojowej. Przy stole mnóstwo osób: uciekinierów, „spalonych”, szukających schronienia i pomocy w wojennej pożodze. W konspiracji zaangażowani niemal wszyscy.
Gdy Niemcy zażądali natychmiastowego wyznaczenia nowego zarządcy uzdrowiska w Szczawnicy, Adam Stadnicki na szefa uzdrowiska i majątku leśnego w Szczawnicy wyznaczył zięcia, Adama Czartoryskiego. W ten sposób od wiosny 1942 roku Jadwiga i Adam Czartoryscy zamieszkali w Szczawnicy, gdzie przyszło im ratować rzesze ludzi przed wywózką do Niemiec. Adam Czartoryski jako jedyny dowódca na południu Polski rozpoczął akcję „Burza”. Uwagę skupił na grupie granatowych policjantów, których zwerbował w szeregi AK, im wydał rozkaz zlikwidowania trzech niemieckich podoficerów, nadzorujących szkołę policyjną. Zarządził odesłanie grupy policjantów do dowódcy Obwodu, sam zaś ukrył się, nie chcąc ryzykować potyczką i z większymi siłami niemieckimi. Niemcy aresztowali jego żonę, wzięli zakładników, planując odwet za zamordowanie dwóch (z trzech) niemieckich podoficerów. Wobec zeznania jednego z Niemców, że ludność Szczawnicy nie brała udziału w tej akcji, nie doszło do prawie pewnej egzekucji.
Po wkroczeniu sowietów i tzw. wyzwoleniu Jadwiga i Adam Czartoryscy przebywali w Kalwarii Zebrzydowskiej, potem zamieszkali w Poznaniu. Adam pracował naukowo na UAM, w Państwowym Inst. Naukowym Gospodarstwa Wiejskiego w Puławach, Jadwiga Czartoryska od 1957 r. pracowała na Targach Poznańskich w Pawilonie Amerykańskim, potem w konsulacie USA. Mąż, któremu trudno było przystosować się do życia w nowych warunkach, dorabiał dorywczo, a po kilkuletnich trudnościach w zdobyciu stałej pracy z powodu pochodzenia, od 1954 roku pracował naukowo (dr biologii), w swojej dziedzinie. Odznaczony Krzyżem Walecznych, Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem AK.
Godzi się jeszcze przypomnieć postać, o której w ramach projektu „Czartoryscy i Radziwiłłowie. Ludzie, miejsca, kolekcje” (Muzeum Historii Polski – Patriotyzm Jutra 2020) opowiadała dr Barbara Czartoryska, prezes Rodzinnego Związku Czartoryskich. Mówiła o swojej starszej siostrze, Jadwidze, która była znana z pracy konspiracyjnej w Małopolsce. Jadwiga Czartoryska, zaprzysiężona w Armii Krajowej ps. „Grzmot” (1920-1998, późniejsza małżonka Karola Belina-Brzozowskiego), była córką wspomnianego wyżej Kazimierza Czartoryskiego (1892-1936) i Heleny ze Skrzyńskich, właścicielki Żurawna. Urodziła się w 1920 r. w Poznaniu, dokąd wyjechała jej matka, kiedy Żurawno zostało zajęte przez sowietów, a ojciec walczył na froncie. Jadwiga odebrała wykształcenie domowe, ukończyła gimnazjum sióstr Sacré Coeur w Zbylitowskiej Górze. W okresie okupacji pracowała w gospodarstwach rolnych, co było przykrywką jej faktycznej działalności konspiracyjnej. Porucznik AK i komendantka Wojskowej Służby Kobiet inspektoratu „Niwa”. Za działalność okupacyjną odznaczona była Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami i Krzyżem Walecznych. Jadwiga Czartoryska znana była przede wszystkim jako łączniczka. Poruszała się dużo, odwiedzała liczne majątki ziemskie, przekazując informacje od dowództwa oraz zbierając meldunku z terenu. Miejscem jej pracy był m.in. powiat limanowski, gdzie jako łączniczka więcej czasu przebywała w Jodłowniku, oficjalnie zarejestrowana jako pomoc w gospodarstwie Romerów – to jedno z wielu miejsc, które znalazło się na jej drodze łączniczki AK.
Opisując pokrótce domy i osoby z gałęzi pełkińskiej Czartoryskich, godzi się jeszcze wspomnieć o Witoldzie Tadeuszu Czartoryskim (1908-1945), synu Witolda i Jadwigi z Dzieduszyckich, który krótko przed wojną, w 1938 roku osiadł w Surochowie (pow. jarosławski, dawne woj. lwowskie, ob. podkarpackie), zakupionym przez ojca w 1907 roku od Badenich. Był porucznikiem Armii Krajowej, okupację spędził w Baniosze pod Warszawą, potem w stolicy oraz gościnnie u brata Piotra w Bielinach. Został ranny w Szwajcarii, gdy z żoną Elżbietą z Radziwiłłów (tzw. Betką) jechał pociągiem, który został ostrzelany przez lotnictwo alianckie.
Nadmieniony powyżej podział dóbr i finansów Witolda Leona Czartoryskiego był szalenie drobiazgowy. Widać w nim również ogromną troskę o to, aby wszystkie dzieci miały zapewniony byt, zwłaszcza w sytuacji, gdy majątki rodzinne z różnych powodów (np. kryzys ekonomiczny końca lat 20. i początku 30. XX w., legaty i inne zobowiązania) były zadłużone. Każde z dzieci, które wybrały drogę duchowną, zostało odpowiednio zabezpieczone, a Marii Michałowej Krasińskiej (1890-1981) z Bojar zapewniono spłatę. Wspomnienia jej córki, Joanny Krasińskiej-Głażewskiej zresztą, Dwa światy (Warszawa 2007) dają piękne świadectwo co do systemu wartości, jakim kierowano się w domu rodzinnym w Pełkiniach.
---------------
O dziejach gałęzi pełkińskiej Czartoryskich, a w dużej mierze o Jerzym i jego synu Witoldzie Czartoryskich, w programie mówiły: dr Barbara Czartoryska, przewodnicząca Rodzinnego Związku Czartoryskich oraz dr Iwona Długoń, autorka monografii Znad modrego Dunaju po leniwy San. Czartoryscy z Pełkiń (Warszawa 2023).