Wiadomości
Udostępnij:
Mógł kupić broń bez pozwolenia. Nowe informacje ws. strzelaniny w Rembertowie
-
19.02.2025 07:03
-
Aktualizacja: 10:50 19.02.2025
Do zakupu broni czarnoprochowej nie są potrzebne pozwolenia, inaczej sprawa wygląda w przypadku samego prochu - mówi ekspert Daniel Golicki. Sprawdziliśmy, jak wygląda dostępność do tego typu broni w Polsce. W miniony w weekend właśnie z takiej mężczyzna miał strzelić do kobiety dwukrotnie, a następnie do siebie. Broń znaleziono przy ciele mężczyzny.
Śledczy ustalą, w jaki sposób potencjalny sprawca strzelaniny w Rembertowie wszedł w posiadanie broni czarnoprochowej. Trwa śledztwo w sprawie tragicznego zdarzenia z weekendu. Mężczyzna miał dwukrotnie postrzelić kobietę. Później odnaleziono jego ciało z raną postrzałową głowy.
Okazuje się, że mężczyzna broń mógł kupić bez zezwolenia. Jak powiedział nam ekspert strzelecki, że w sklepie podczas zakupu wystarczy okazać dowód osobisty. Daniel Golicki, prezes Legionowskiego Towarzystwa Sportowego, wskazał jednak, że trudniej jest jednak zdobyć proch strzelniczy.
— W przypadku zakupu prochu czarnego, według polskich przepisów, należy już mieć tak zwane EKBP, czyli Europejską Kartę Broni Palnej — wyjaśnił.
Daniel Golicki zaznaczył, że liczba wypadków z bronią czarnoprochową jest znikoma.
— Ilość tej broni, która jest określana mniej więcej na 400 do 500 tysięcy, to jest to ułamek promila nawet sytuacji, które są — tłumaczył.
Śledczy badają sprawę tragicznego zdarzenia z weekendu, a także wątek, jak 33-latek wszedł w posiadanie broni.
Ofiara już przesłuchana
Kobieta, która została ciężko ranna w strzelaninie w Rembertowie, została już w poniedziałek przesłuchana przez prokuraturę — dowiedziało się Polskie Radio RDC. Do dramatu doszło w nocy z soboty na niedzielę w bloku przy ulicy Pontonierów.
Służby zastały leżącą przed budynkiem na śniegu 27-latkę z dwiema ranami postrzałowymi. Jedną z nich miała w okolicy mostka na wysokości prawej piersi, a drugą w okolicy potylicy.
Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie wprowadzono ją w śpiączkę farmakologiczną. Prokurator Norbert Antoni Woliński z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga przekazał w rozmowie z Polskim Radiem RDC, że została z niej wybudzona.
— Stan pokrzywdzonej był na tyle dobry, że możliwe było dzisiaj wykonanie czynności procesowej z jej udziałem. Została przesłuchana w charakterze świadka. W tej sprawie wszczęte zostało dzisiaj oficjalnie śledztwo przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Praga-Południe — poinformował Woliński.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie strzelaniny w warszawskim Rembertowie. Prowadzone jest ws. usiłowania zabójstwa oraz doprowadzenia do targnięcia się na własne życie 33-letniego mężczyzny, którego znaleziono martwego.
Ciało mężczyzny w bloku
Okazało się, że w jednym z mieszkań bloku przy ulicy Pontonierów 14 przebywał mężczyzna w wieku około 30 lat z bronią.
— Na miejsce zostały zadysponowane dwa kolejne zespoły ratownictwa medycznego, kolejne patrole policyjne, w tym policjanci nieumundurowani. W mieszkaniu odkryli zwłoki 30-letniego mężczyzny. W ręku trzymał broń czarnoprochową i miał wyraźną ranę postrzałową w okolicach głowy — informował rzecznik stacji pogotowia ratunkowego „Meditrans” Piotr Owczarski.
Na miejscu zabezpieczono broń i przeprowadzono oględziny. Jedną z pierwszych czynności w tej sprawie ma być sekcja zwłok mężczyzny.
Komenda Stołeczna Policji informowała w niedzielę, że policjanci zostali powiadomieni o strzałach i kłótni, do której miało dojść pomiędzy kobietą i mężczyzną w jednym z mieszkań w Rembertowie. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy i relacji świadków wynika, że 33-letni mężczyzna najpierw zaatakował swoją 28-letnią partnerkę używając wobec niej siły fizycznej, a następnie oddał w jej kierunku strzały z broni czarnoprochowej, po czym popełnił samobójstwo.
Dzisiaj, tuż po północy, policjanci zostali powiadomieni o strzałach i kłótni, do której miało dojść pomiędzy kobietą i mężczyzną w jednym z mieszkań w Rembertowie.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) February 16, 2025
Ze wstępnych ustaleń policjantów i relacji świadów wynika, że 33-letni mężczyzna najpierw zaatakował swoją… pic.twitter.com/65hPJoWMHf
Czytaj też: Zagroził, że ma granat i go użyje. W Warszawie wygrodzono strefę bezpieczeństwa
Źródło:
Autor:
Miłosz Kuter/PL