Akcja Pogotowia dla Zwierząt w gminie Kotuń. Ratowali 15-letnią suczkę, która wygłodzona, wychudzona i chora dogorywała przez kilka dni na zamarzniętej ziemi w miejscowości Polaki.

Maja Ostrowska z Pogotowia dla Zwierząt mówi, że działacze na miejscu zastali straszny widok.

- Przy budzie leżała suczka, nie podnosiła się i była bardzo, bardzo silnie wychudzona. Leżała na gołej ziemi. Właściciele jednak twierdzili, że pies ten, cytując, zdycha od 3 dni, bo jest stary. I uważali, że Śnieżka powinna umrzeć godnie, czyli według nich było to w miejscu, gdzie żyła - opowiada.

Suczka ostatecznie nie przeżyła.

Prezes Pogotowia dla Zwierząt Grzegorz Bielawski podkreśla, że podobnych zgłoszeń organizacja dostaje dziennie kilkanaście.

-  Nie generalizuję, że za każdym razem tak jest. Natomiast bardzo często, szczególnie tutaj w rejonie Mińsk-Mazowiecki-Siedlce jest na temat ciężki i w sumie wszystkie trudne interwencje, skomplikowane są na barkach organizacji prozwierzęcych. Tak było tym razem - mówi.

Fundacja zapowiada, że będzie dążyć do tego, aby sprawcy odpowiedzieli za swoje czyny przed sądem. Tymczasem gmina Kotuń podkreśla, że prowadzi wśród mieszkańców profilaktykę informacyjną dotyczącą dbania o zwierzęta.

Zgodnie z artykułem 35 Ustawy o ochronie zwierząt, osoba, która dopuszcza się znęcania się nad zwierzętami, może zostać skazana na karę pozbawienia wolności do lat trzech. W przypadku szczególnego okrucieństwa kara ta może wzrosnąć do pięciu lat.

Czytaj też: Mógł kupić broń bez pozwolenia. Nowe informacje ws. strzelaniny w Rembertowie