Dziś przesłuchanie twórcy marki „Red is bad”. Paweł S. wylądował wieczorem w Warszawie

  • 31.10.2024 06:23

  • Aktualizacja: 09:43 31.10.2024

Paweł S. ma dziś zostać przesłuchany przez katowickich śledczych. Twórca marki „Red is bad” wczoraj późnym wieczorem wylądował na lotnisku w Warszawie, gdzie został przejęty przez funkcjonariuszy policji i agentów CBA. Był poszukiwany w związku ze śledztwem dotyczącym nadużyć finansowych w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Został zatrzymany w piątek na Dominikanie.

Dziś przesłuchanie Pawła S. Twórca marki „Red is bad” wczoraj późnym wieczorem wylądował na lotnisku w Warszawie, gdzie został przejęty przez funkcjonariuszy policji i agentów CBA.     

Paweł S. był poszukiwany w związku ze śledztwem dotyczącym nadużyć finansowych w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Zdaniem śledczych, wraz z byłym dyrektorem Agencji Michałem K. działali w zorganizowanej grupie przestępczej w celu uzyskania korzyści majątkowych.     

Spółki Pawła S. współpracowały z RARS, wypełniając zamówienia, za które otrzymały nawet pół miliarda złotych. Jednym z nich były agregaty prądotwórcze dla Ukrainy, które sprzedano państwowej instytucji po naliczeniu zawyżonych marż. Firmy sprowadzały dla RARS również sprzęt medyczny w czasie pandemii COVID-19. Z tego powodu Michałowi K., oczekującemu w londyńskim areszcie na ekstradycję, prokuratura chce przedstawić też zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu uzyskania korzyści majątkowej. W sprawie zatrzymano także innych byłych pracowników RARS.

Zatrzymany na Dominikanie

Śledztwo w sprawie wyprowadzania pieniędzy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zostało wszczęte 1 grudnia 2023 roku. Prokuratura zdecydowała w sierpniu o postawieniu zarzutów Pawłowi S. i Michałowi K. Śledztwo prowadzi Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.     

Paweł S. sam wskazał Dominikanę jako możliwe miejsce swojego pobytu, kiedy ubiegał się w Polsce o list żelazny. To dokument, który gwarantuje podejrzanemu, że nie zostanie aresztowany w danym kraju. Ponadto miał informować władze Dominikany o swoich problemach z prawem w Polsce. Chciał szybko opuścić wyspę i dlatego wnioskował do tamtejszych władz, żeby umożliwiły mu jak najszybszy powrót do kraju. Prosił też, żeby nie umieszczać go w obozie dla imigrantów. Mężczyzna prawdopodobnie obawiał się umieszczenia w dominikańskim więzieniu, gdzie warunki są znacznie gorsze od standardów europejskich    

Mężczyzna był ścigany od 10 października Czerwoną Notą Interpolu, a wcześniej wystawiono za nim krajowy list gończy i europejski nakaz aresztowania. W Dominikanie namierzyły go polskie organy ścigania, a 25 października zatrzymały go dominikańskie służby.     

W sprawę zaangażowane była też polska służba konsularna. Polska nie ma umowy ekstradycyjnej z Dominikaną, dlatego potrzebna była jego deportacja.     

Obrońca Pawła S., mecenas Bartosz Lewandowski, nie ujawnia żadnych szczegółów. "Na prośbę klienta nie udzielam w chwili obecnej żadnych komentarzy", powiedział Polskiemu Radiu.

Czytaj też: Adam Bodnar: samolot z Pawłem S. wylądował w Warszawie   

Źródło:

IAR

Autor:

RDC /PL