Wiadomości
Udostępnij:
M. Błaszczak ujawnił plan „Warta” dla celów politycznych? „Bez ogródek” w RDC
-
23.03.2025 12:58
-
Aktualizacja: 19:18 24.03.2025
To było działanie dla celów politycznych - goście audycji „Bez ogródek” skomentowali ujawnienie fragmentów wojskowego planu obronnego Polski „Warta” przez Mariusza Błaszczaka. Były szef MON usłyszał zarzuty. Grozi mu do 10 lat wiezienia.
Były szef MON Mariusz Błaszczak (PiS) usłyszał w piątek w prokuraturze zarzuty ws. odtajnienia części planu „Warta”. Grozi mu do 10 lat więzienia. Błaszczak nie przyznał się do winy. W ocenie polityka PiS postawione mu zarzuty są „bezzasadne”.
Sprawa dotyczy sprawy odtajnienia, a następnie publicznego ujawnienia we wrześniu 2023 r. przez Błaszczaka części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP „Warta”. Powołując się na ten dokument, zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i „oddanie napastnikowi połowy kraju”. 17 lipca 2024 roku szef SKW gen. Jarosław Stróżyk złożył w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez b. szefa MON.
Sprawę skomentowali w audycji „Bez ogródek” goście Agnieszki Gozdyry.
„Błaszczak czyni nas bezbronnymi”
Jak powiedział Krzysztof Kwiatkowski z Koalicji Obywatelskiej, wytwórcą dokumentu obronnego był Sztab Generalny Wojska Polskiego w porozumieniu z sojusznikami Polski.
- Jest fałszem, jest kompletnym kłamstwem mówienie, że Polska nie miała być w całości broniona. Tyle już wiemy, bo prokuratura tyle powiedziała, więc to mogę powtórzyć, że to był bodaj trzeci wariant czwartego scenariusza. Co to oznacza? To oznacza nie mniej, nie więcej, tylko że Polska cała miała być broniona, a gdyby się nie udało całości, to tak jak w każdym konflikcie zbrojnym, tak są kolejne rubieże obronne - wskazał polityk.
Jacek Bartmiński z Polski 2050 zaznaczył, że Mariusz Błaszczak doprowadził do ujawnienia tajemnicy, która miała klauzulę ściśle tajne.
- I co to znaczy ściśle tajne? Taką klauzulę nadaje się wtedy, jeżeli ujawnienie informacji objętych tą klauzulą spowoduje wyjątkową, poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej. Trzy razy się trzeba zastanowić nad w ogóle sensem ujawniania tego, a to zostało ujawnione dla celów politycznych - powiedział.
Karolina Zioło-Pużuk z Lewicy zaznaczyła, że takie działania ułatwiają naszym wrogom pracę.
- Rozmawiamy o tym, że minister Błaszczak pokazując te plany, ujawniając te plany, czyni nas w gruncie rzeczy bezbronnymi. Bo zresztą tak jak sam pan powiedział o tym, tych możliwości obrony, czy sytuacji, w której my się znajdujemy, ta sytuacja pod wieloma względami jest niezmienna - tłumaczyła.
Prezydent i BBN nie wiedzieli o odtajnieniu planów?
Łukasz Rzepecki z Kancelarii Prezydenta zaznaczył, że on na miejscu ówczesnego szefa MON nie odtajniałby tych dokumentów.
- Pan prezydent Andrzej Duda, jak i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, nie wiedzieli o zamiarze ujawnienia tych planów przez pana ministra Mariusza Błaszczaka. To po pierwsze. Po drugie, ja bym na miejscu pana premiera Błaszczaka nie odtajniał tych dokumentów, bo była kampania wyborcza, bo był newralgiczny czas - mówił.
Paweł Lisiecki z Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że to był plan archiwalny.
- Mam nadzieję, że obecnie tego typu plany nie są przewidywane. I ostatnia rzecz, ten plan, który został ujawniony przez ministra Błaszczaka, był planem archiwalnym, nie był planem obowiązującym. Mało tego, była to część planu - wyjaśnił.
Prokurator, podpułkownik Marcin Maksjan poinformował po piątkowym przesłuchaniu Błaszczaka, że były szef MON usłyszał zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień w związku z odtajnieniem części planu użycia Sił Zbrojnych "Warta" oraz że grozi mu kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Prokurator przekazał, że polityk PiS nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, złożył "krótkie wyjaśnienia", "odpowiadał na pytania swoich obrońców, nie chciał odpowiadać na pytania prokuratora". Zaznaczył, że ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie było rejestrowane oraz że "nie stosowano wobec pana posła żadnych środków zapobiegawczych".
Prok. Maksjan przekazał ponadto, że Błaszczak i jego obrońcy złożyli wniosek o wyłączenie prokuratora oraz przełożonego tego prokuratora z prowadzenia postępowania. "Wniosek rozpoznał prokurator okręgowy w Warszawie i nie uwzględnił tego wniosku obrońców, obrońcy zostali poinformowani o tym fakcie przed rozpoczęciem czynności" - powiedział.
Czytaj też: Szymon Hołownia w RDC: Nie rozumiem, jak interes partii może być ważniejszy od ogólnego
Źródło:
Autor:
Anna Boćkowska/PL
Kategorie: