Piesi na drodze rowerowej, czy rowerzyści na chodniku. Miłośnicy dwóch kółek wskazują Radiu dla Ciebie na niebezpieczne miejsce tuż przy stacji metra Centrum Nauki Kopernik. 

Jadąc z ulicy Tamka w stronę Mostu Świętokrzyskiego szlak rowerowy jest oznaczony jedynie metalowymi krążkami na płytach. Wielu pieszych — m.in. wysiadających z metra — nie zwraca na nie uwagi, przez co dochodzi do kolizji z rowerzystami.

— Przed chwilą prawie wjechałem w kogoś. Jest tu ciężko — usłyszał nasz reporter od rowerzysty. 

Kto ma pierwszeństwo?

Według przepisów pieszy nie może chodzić po drodze rowerowej. Grozi za to do 500 zł.

Rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski tłumaczy, że w tym miejscu sytuacja ma się inaczej, bo jest to droga pieszo-rowerowa.

— To jest miejsce, w którym jest wiele kierunków ruchu. Rowerzysta musi tu zachować czujność i uwagę, dlatego że zgodnie z przepisami ma obowiązek przepuścić pieszych — mówi Dybalski.

Most Świętokrzyski jest najpopularniejszą przeprawą wśród rowerzystów. Według ubiegłorocznych badań ZDM, dziennie przejeżdża ich ponad 6 900.

Rowery w Warszawie

Warszawa jest miastem, w którym ruch rowerowy rozwija się bardzo dynamicznie. Miasto szacuje, że w szczytowym okresie roku warszawiacy aż 7 procent podróży wykonują właśnie na rowerze.

Sieć rowerowa w stolicy liczy 779,7 km tras, w tym:

• 536,5 km dróg dla rowerów,
• 107,1 km ulic z kontraruchem (w tym 4,8 km kontrapasów),
• 83,2 km ciągów pieszo-rowerowych,
• 52,9 km pasów rowerowych.

Zarząd Dróg Miejskich z kolei przypomina, że rower to pojazd, więc porusza się zdecydowanie szybciej od pieszego i stanowić może dla niego zagrożenie.

Na podstawie napływających do ZDM sugestii mieszkańców oraz własnych obserwacji wyodrębniono sześć problematycznych sytuacji:

• jazda po chodniku,
• brak sygnalizowania manewru skrętu,
• brak obowiązkowego oświetlenia roweru,
• nielegalna i niebezpieczna jazda pod prąd jednokierunkowymi pasami dla rowerów,
• szeroko pojęta życzliwość wobec pieszych.

Czytaj też: Kontrole rowerzystów w centrum miasta. Mandaty za ponad 50 tys. zł w weekend