Wiadomości
Udostępnij:
Warszawska Syrenka znów zdewastowana. Konserwator: takie akty wandalizmu są surowo karane
-
30.09.2024 22:21
-
Aktualizacja: 22:44 30.09.2024
Mamy do czynienia ze znacznym zniszczeniem piaskowca, będzie potrzebne szlifowanie kamienia — powiedział stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. W niedzielny poranek przy Bulwarach Wiślanych wandale zdewastowali postument, na którym stoi pomnik Warszawskiej Syrenki. Stworzyli napis przy pomocy farby w spreju. Policjanci prowadzą czynności w celu ustalenia sprawcy, bądź sprawców.
Stołeczni policjanci próbują ustalić tożsamość wandali, którzy zdewastowali pomnik Warszawskiej Syrenki. Postument, na którym stoi pomnik, został zamalowany farbą w spreju w niedzielny poranek.
Policja czeka na oficjalne zawiadomienie w tej sprawie ze strony stołecznego konserwatora zabytków. Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej komendy policji przekazał nam, że rozpoczęto już czynności w tej sprawie.
— Na ten moment nie ma osób zatrzymanych, jednak nie wykluczamy zatrzymań w tej sprawie. Śródmiejscy policjancie wykonali już szereg czynności w tej sprawie. Dzisiaj będziemy przyjmować zawiadomienie od konserwatora. Najprawdopodobniej to postępowanie będzie prowadzone w kierunku uszkodzenia, zniszczenia zabytku. Także mówimy tutaj o przestępstwie — powiedział Pacyniak.
Inwazyjne czyszczenie pomnika?
Stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem RDC, że czyszczenie pomnika będzie inwazyjne.
— Oczyszczenie będzie polegało na prawdopodobnie inwazyjnym usuwaniu tej warstwy, czyli po prostu częściowo szlifowaniu piaskowca. My bylibyśmy gotowi zrobić to dzisiaj, natomiast chcemy poczekać, aż policja dokona oględzin i mając do czynienia ze znacznym zniszczeniem tego piaskowca, na pewno będzie to wymagało sporo pracy — stwierdził Krasucki.
Jak zaznaczył konserwator, bardzo ciężko jest zabezpieczyć ten obiekt przed kolejnymi tego typu wybrykami.
— Na pewno nie można wykorzystać farb, które są antygrafitti, dlatego że one na piaskowcu nie powinny być stosowane, bo wtedy kamień przestaje oddychać. To będzie jeszcze bardziej szkodliwe niż malowanie farbą. Można się zastanowić nad ograniczeniem jakimś dojścia do Syrenki i otoczeniem jakimiś szybami, czymś, jakimś płotem, no ale to pytanie w ogóle, czy to będzie zbieżne z pewną ideą pomnika — powiedział Krasucki.
Kara dla wandali
Stołeczny konserwator zabytków, dziś miał złożyć zawiadomienie do policji w tej sprawie. Jak wskazał, tego typu akty wandalizmu są surowo karane.
— Nawet kara więzienia. Tutaj mamy do czynienia z dość poważnymi karami, natomiast oczywiście pytanie, na ile policja i przede wszystkim później prokuratura tę karę zastosuje. Mogą być różne, od spraw społecznych przez zawieszenie lub przez karę więzienia już taką wieloletnią — zaznaczył Krasucki.
Zdewastowane zostały również same bulwary — graffiti pojawiło się niedaleko Syrenki.
W marcu tego roku posąg Syrenki został oblany farbą przez aktywistki z grupy „Ostatnie Pokolenie”. Była to forma protestu przeciwko postępującym zmianom klimatycznym.
Czytaj też: Nielegalne wyścigi uliczne w Warszawie. Ponad 300 mandatów w weekend
Źródło:
Autor:
Miłosz Kuter/DJ