Kłody zamiast słupków nie pomogły na dzikie parkowanie przy Kamionkowskiej

  • 14.04.2025 07:52

  • Aktualizacja: 13:29 14.04.2025

Efektu jak widać, nie ma — mówią mieszkańcy o rozwiązaniu, które wprowadzili urzędnicy z Pragi Południe. Plac w rejonie ulic Kamionkowskiej i Gocławskiej, na którym nie można parkować, został zastawiony pociętymi kłodami zamiast słupkami. Drewniane bele zostały przesunięte, a kierowcy na nowo parkują na klepisku.

Nieskuteczna blokada dzikiego parkingu na Pradze Południe w Warszawie. W rejonie ulic Kamionkowskiej i Gocławskiej dzielnicowi urzędnicy postanowili zablokować wjazd na plac nie słupkami, a pociętymi kłodami. 

Na nic się to zdało, ponieważ kłody zostały przesunięte, a kierowcy na nowo zaparkowali na klepisku. Sposób zabezpieczenia dziwi okolicznych przechodniów.

 Ciekawy pomysł na ekologiczne wykorzystanie materiału po ściętym drzewie, ale to chyba nie tak powinno być zabezpieczone. W ogóle ciężko mówić o jakimś zabezpieczeniu — powiedział jeden z mieszkańców.

Rzecznik dzielnicy Michał Szweycer przypomniał, że nigdy nie było tam parkingu.

Nie można tam legalnie pozostawiać samochodów. Otrzymaliśmy wiele zgłoszeń od mieszkańców oraz od samorządu mieszkańców Kamionka z prośbą o interwencję w tej sprawie. Dlatego zdecydowano się na ustawienie kłód, które blokowałyby wjazd na tę działkę — przekazał Szweycer.

Na Kamionku od początku listopada działa Strefa Płatnego Parkowania Niestrzeżonego.

Chcesz opowiedzieć naszemu reporterowi o ważnym temacie czy istotnym problemie? Napisz do Adriana na adres: adrian.pieczka@rdc.pl.

Czytaj też: Albo złamiesz przepisy, albo nie zaparkujesz. Tak jest na Pasażu Ursynowskim

Źródło:

RDC

Autor:

Adrian Pieczka/DJ