Trzyletnie niepełnosprawne dziecko zagłodzone na śmierć? Matka w areszcie

  • 09.08.2024 09:52

  • Aktualizacja: 15:04 09.08.2024

Miała skrajnie zaniedbać i zagłodzić na śmierć trzyletnią niepełnosprawną córkę. Trzy miesiące w areszcie spędzi 25-latka z Siedlec. Kobieta usłyszała zarzuty znęcania się oraz doprowadzenia do śmierci dziewczynki. Prokuratura nie wyklucza zmiany zarzutów po otrzymaniu wyników sekcji zwłok.

Prokuratura Rejonowa w Siedlcach prowadzi śledztwo w sprawie śmierci dziecka. Wyniszczenie organizmu stwierdzili ratownicy, którzy interweniowali na miejscu nocą z 1 na 2 sierpnia. Zarzuty usłyszała 25-letnia matka dziecka.

Na obecnym etapie jest postawiony zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek czy stan zdrowia, to jest artykuł 207, paragraf 1a Kodeksu karnego oraz nieumyślne spowodowanie śmierci, czyli 155 Kodeksu karnego. Maksymalnie grozi za to8 lat pozbawienia wolności – informuje zastępca prokuratora rejonowego Adrian Wysokiński.

Przeprowadzono już sekcję zwłok dziewczynki.

Sekcja zwłok została przeprowadzona we wtorek. Niestety jeszcze nie wpłynęła opinia z niej. Biegli zapowiedzieli, że wpłynie najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. Dlatego też oficjalnie przyczyna śmierci jeszcze nie została stwierdzona – dodaje Wysokiński.

MOPS nt. tragedii w Siedlcach

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Siedlcach mówi, że matka dziecka miała styczność z placówką tylko raz, gdy było wydawane orzeczenie dla dziecka.

To było chyba w styczniu lub lutym. To orzeczenie upoważnia do różnego rodzaju świadczeń rodzinnych, między innymi świadczenia pielęgnacyjnego. U nas z niego nie korzystała, więc musiała korzystać gdzieś indziej. To są duże pieniądze, 2,5 tysiąca złotych – mówi Adam Kowalczuk.

Nikt nigdy nie zgłaszał do nas, że rodzina ma jakiekolwiek problemy, ani sąsiedzi, ani partner, ani nikt inny. Nie mieliśmy nawet żadnej wiedzy, że ta pani znajduje się w Siedlcach – dodaje.

Dyrektor MOPS podkreśla, że trudno zrozumieć tę tragedię.

Tego się nie da skomentować ani uzasadnić w żaden sposób. To jest niedopuszczalne. Ta pani na pewno miała jakieś świadczenie, więc miała pieniądze. Poza tym wiemy, że na pewno mama jej pomagała przy tym dziecku, więc trudno jest zrozumieć, co się tak naprawdę stało – mówi Kowalczuk.

Prokuratura nie wyklucza zmiany zarzutów po otrzymaniu wyników sekcji. Te mają być w przyszłym tygodniu. W sprawie wypowiedzą się także biegli z zakresu medycyny oraz psycholog.

Czytaj też: Ponad pół roku znęcania się nad sześciolatkiem i trzylatką. Jest śledztwo prokuratury

Źródło:

RDC

Autor:

Olga Kwaśniewska/PA

Kategorie: