Lokatorzy kamienicy przy ulicy Limanowskiego w Radomiu nie wiedzą, kiedy będą mogli wrócić do swoich mieszkań. W nocy w budynku doszło do pożaru. Paliło się mieszkanie na ostatniej kondygnacji.

Z kamienicy ewakuowano 20 osób. Lokatorka mieszkania, w którym pojawił się ogień, próbowała uciekać przez okno. — To był koszmar — usłyszał nasz reporter od mieszkańców, którzy w pośpiechu opuszczali w nocy swoje mieszkania.

— Ja mieszkam przez ścianę, z miejscem, w którym się zaczęło palić. Gdzieś tak wpół do drugiej usłyszałem jakieś krzyki. Kobieta wisiała prawie na antenie satelitarnej. Odcięta droga na schody, na korytarz. Nie dało się nawet drzwi otworzyć.  Straż pożarna wysięgnikiem parę rodzin ściągnęła — zrelacjonował jeden z lokatorów.

Rzecznik radomskiej straży pożarnej Wiktor Romanowski przekazał nam, że pożar gasiło 20 strażaków, a zadymienie było duże. 

— Z okna wydobywał się już dym. W oknie była kobieta, która próbowała sama się wydostać z tego mieszkania. Strażacy podjęli ewakuację tej osoby przy pomocy drabiny, a następnie po przebadaniu została ona zabrana do szpitala — powiedział Romanowski.

Nie wiadomo co było przyczyną pożaru kamienicy przy Limanowskiego. Budynek należy do prywatnego właściciela.

Czytaj też: Pożar kamienicy przy Limanowskiego w Radomiu. Ewakuowano 20 osób