Żołnierz, który w Mielniku strzelał do cywilnego auta, wydalony z wojska

  • 10.01.2025 14:28

  • Aktualizacja: 14:23 10.01.2025

Żołnierz, który nietrzeźwy strzelał w Mielniku w kierunku cywilnego auta, został wydalony ze służby - poinformował w piątek rzecznik operacji Bezpieczne Podlasie ppłk Kamil Dołęzka. Wydalenie grozi również koledze, z którym ten żołnierz pił alkohol. Wszczęta została wobec niego stosowna procedura.

1 stycznia 25-letni szeregowy 18. Dywizji Zmechanizowanej - pełniący służbę przy granicy z Białorusią w ramach operacji Bezpieczne Podlasie - samowolnie oddalił się z obozowiska w Mielniku, zabierając ze sobą broń służbową. Na drodze zatrzymał cywilny samochód, po czym strzelał w jego kierunku. Autem jechały dwie osoby, nikt nie doznał obrażeń.

Po oddaniu w sumie kilkudziesięciu strzałów żołnierz uciekł do pobliskiego lasu, szybko został zatrzymany przez innych żołnierzy. Okazało się, że miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie.

Żołnierz wydalony ze służby

We wszczętym w tej sprawie śledztwie usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych i przekroczenia uprawnień. 25-latek podejrzany jest też o przestępstwo z części wojskowej Kodeksu karnego. Chodzi o przepis mówiący o tym, że karze podlega żołnierz, który wprawił się w stan nietrzeźwości na służbie lub będąc do takiej służby wyznaczonym. Żołnierz był już bowiem wyznaczony do służby patrolowej w rejonie granicy, którą to służbę miał pełnić w czwartek od godz. 8 do 22. Po postawieniu zarzutów został aresztowany na trzy miesiące.

Od razu wszczęta została też wobec niego procedura wydalenia ze służby. Rzecznik operacji Bezpieczne Podlasie ppłk Kamil Dołęzka powiedział w piątek, że w miniony czwartek żołnierz, który strzelał w Mielniku, został wydalony z dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i przeniesiony do tzw. pasywnej rezerwy. "Nie jest żołnierzem Wojska Polskiego, został wydalony ze służby" - podkreślił.

Możliwe wydalenie drugiego żołnierza

25-latek alkohol spożywał z kolegą. Jak powiedział w piątek dziennikarzom w wojskowym ośrodku w Karakulach k. Białegostoku gen. Arkadiusz Szkutnik, dowódca operacji Bezpieczne Podlasie, także wobec tego drugiego żołnierza podjęto procedury wydalenia ze służby. "W wojsku nie ma miejsca dla pijaków" - podkreślił. Poinformował, że na terenie zgrupowania zarządzono całkowitą prohibicję.

"Ten żołnierz, który strzelał, był w kontenerze ze swoim współmieszkańcem. Ich dwóch mieszkało w kontenerze i prawdopodobnie oni we dwóch spożywali alkohol. Wobec tego drugiego żołnierza zostały wszczęte procedury wydalenia ze służby" - zaznaczył Dołęzka.

Sprawę dotyczącą spożycia alkoholu przez tego drugiego żołnierza wyjaśnia też Żandarmeria Wojskowa. Grożą mu - podobnie jak 25-latkowi, który użył broni - zarzuty z części wojskowej Kodeksu karnego dotyczące wprawienia się w stan nietrzeźwości na służbie lub będąc do służby wyznaczonym.

Ppłk Dołęzka dodał, że jeśli Żandarmeria Wojskowa zakończy postępowanie, to wydalenie ze służby grozi też temu żołnierzowi. "Dla nas - jako wojskowych - jest to żołnierz, który powinien być wydalony ze służby w związku z tym, że spożywał alkohol i naruszył nasze wewnętrzne ustalenia" - powiedział rzecznik. Dodał, że naruszenie tych procedur jest podstawą do tego, by wydalić go ze służby.

Czytaj też: Mieli zgubić miny przeciwczołgowe, odnalazły się w IKEI. Czterech żołnierzy z zarzutami

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL

Kategorie: