Wiadomości
Udostępnij:
Ćwiczenia Grupy Wagnera przy polskiej granicy. Wiceszef MSZ: Sytuacja jest napięta
-
20.07.2023 12:17
-
Aktualizacja: 12:18 20.07.2023
Ministerstwo Obrony Narodowej odniosło się do informacji na temat ćwiczeń przeprowadzanych przez armię białoruską i Grupę Wagnera na poligonie w pobliżu Brześcia. „Na bieżąco monitorujemy sytuację i jesteśmy przygotowani na rozwój różnych scenariuszy” – poinformował resort. Z kolei wiceszef MSZ podkreślił, że sytuacja na granicy cały czas jest bardzo napięta.
W czwartek agencja Reuters poinformowała o kontynuacji szkolenia armii białoruskiej z rosyjską Grupy Wagnera. Jak wskazała, w tej fazie ćwiczenia mają odbywać się poligonie w pobliżu Brześcia, przy granicy Białorusi z Polską. Jak podaje ukraińska agencja UNIAN, szkolenia – według zapowiedzi Mińska – mają trwać na poligonie koło Brześcia przez tydzień. Biorą w nich udział oddziały białoruskich Sił Operacji Specjalnych wspólnie z przedstawicielami Grupy Wagnera.
Według ocen białoruskiego wywiadu wojskowego (HUR) na Białoruś do środy przybyło około 700 najemników z Grupy Wagnera. Tego samego dnia wjechała na Białoruś kolejna kolumna aut wagnerowców, złożona z około 100 pojazdów.
Ataki na Polską granicę
Do sytuacji na granicy odniósł się m.in. wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
– Bardzo uważnie obserwujemy sytuację (...) przede wszystkim skupiamy się na zapewnieniu bezpieczeństwa Polsce, na ochronie naszej granicy i na zabezpieczeniu się przed ewentualnymi próbami ataków na nią.
– Sytuacja bezpieczeństwa na wschód od naszych granic cały czas jest bardzo napięta. Nie mogę w tej chwili odnosić się do szczegółów informacji, które krążą w mediach, nie wszystkie możemy ujawniać. Natomiast na pewno sytuacja jest poważna. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, że mamy u naszych granic państwo otwarcie nieprzyjazne wobec Polski, które z pewnością może mieć zamiary wrogie wobec nas – podkreślił.
Przypomniał, że Białoruś już w przeszłości dopuszczała się ataków na naszą granicę za pomocą zorganizowanych grup nielegalnych imigrantów. – Niewykluczone, że ataki tego typu lub inne będą się pojawiały, być może także z użyciem różnych formacji militarnych czy paramilitarnych. Musimy mieć świadomość tego, z kim mamy do czynienia – zaznaczył Jabłoński.
– Bardzo uważnie obserwujemy sytuację (...) przede wszystkim skupiamy się na zapewnieniu bezpieczeństwa Polsce, na ochronie naszej granicy i na zabezpieczeniu się przed ewentualnymi próbami ataków na nią. Wyjaśniamy też sytuację i informujemy na bieżąco wszystkich naszych sojuszników, tak żeby oni też mieli pełną świadomość tego, co się dzieje – podkreślił wiceszef MSZ.
Granice Polski bezpieczne?
Ministerstwo Obrony Narodowej podkreśliło, że granice Polski są bezpieczne, a sytuacja na wschodniej granicy jest monitorowana na bieżąco. „Jesteśmy przygotowani na rozwój różnych scenariuszy w miarę rozwoju sytuacji” – zapewnia MON.
„Zarówno wicepremier Jarosław Kaczyński, jak i szef MON Mariusz Błaszczak podkreślali, że Grupa Wagnera może być użyta do destabilizacji granicy polsko-białoruskiej” – przypomina resort. Jak zaznaczono, reakcją na obecność Grupy Wagnera na Białorusi i ewentualne zagrożenia, jakie mogą się z tym wiązać, jest wzmocnienie współpracy Wojska Polskiego ze Strażą Graniczną.
„Wojsko Polskie od dwóch lat jest tam obecne, żołnierze wspólnie ze Strażą Graniczną patrolują odcinek graniczny z Białorusią” – podkreśliło ministerstwo.
„Bezpieczne Podlasie” i wagnerowcy
MON zaznaczyło, że obecnie wojsko prowadzi operację „Bezpieczne Podlasie”, w której udział biorą żołnierze i sprzęt z 12. i 17. Brygady Zmechanizowanej. „Jak informował szef MON, głównym celem operacji Bezpieczne Podlasie jest wysunięta obecność szkoleniowa części sił Wojsk Lądowych oraz demonstracja naszej woli i pełnej zdolności do natychmiastowej odpowiedzi na wszelkie próby destabilizacji sytuacji na naszej wschodniej granicy” – zauważył resort obrony.
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) podał w najnowszym raporcie, że w bazie wagnerowców w Osipowiczach w obwodzie mohylewskim na Białorusi był 18 i 19 lipca właściciel Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn. Wręczył on sztandar najemników dowódcy o pseudonimie Pionier, który – jak ocenia ISW – będzie dowodził Grupą Wagnera na Białorusi.
„Prigożyn oświadczył, że personel Grupy Wagnera pozostanie na Białorusi przez jakiś czas i że po przegrupowaniu na Białorusi wyruszy w nową podróż do Afryki” – relacjonuje ISW. Inny dowódca, przedstawiony jako Dmitrij Utkin, a więc główny dowódca wagnerowców, od którego pseudonimu („Wagner”) wzięła się nazwa formacji, powiedział, że jest to tylko początek największej pracy, która zostanie wykonana wkrótce.
Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś podały rosyjskie media niezależne pod koniec czerwca. Prognozowały one, że najemnicy w liczbie około 8 tysięcy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana baza we wsi Cel – była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.
Czytaj też: Grupa Wagnera na Białorusi. Z. Sipiera: Zaczepki na granicy będą dużo poważniejsze
Źródło:
Autor:
RDC /PA
Kategorie: