To nie pierwszy przypadek. Apel prokuratury po zatruciu rodzeństwa toksycznymi oparami trutki

  • 23.10.2024 17:44

  • Aktualizacja: 06:14 24.10.2024

To porządni ludzie - tak sołtys wsi Skarszyn koło Płońska mówi o rodzinie, w której dzieci zatruły się środkiem na nornice. 9-letnie bliźnięta walczą o życie w szpitalu. - Zaniechajmy deratyzacji na własną rękę - apeluje Prokurator Rejonowa w Płońsku Ewa Ambroziak.

Prokuratura Rejonowa w Płońsku wszczęła dochodzenie w sprawie zatrucia się dwójki dzieci na terenie jednego z gospodarstw w tej gminie oparami silnie toksycznego środka do zwalczania gryzoni. Stan dzieci, które przebywają w szpitalu w Warszawie, jest ciężki.

- To wielkie nieszczęście - powiedział sołtys Bogdan Kwiatkowski naszej reporterce Alicji Śmiecińskiej. - [..] To są dobrzy ludzie. Jest jeszcze z nimi babcia. Ten ojciec pracuje jako kierowca, a matka się opiekuje nimi. Ja uważam, że to są porządni ludzie - dodał.
  

Środek na gryzonie zakopany w polu

Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną zatrucia były opary preparatu, który ojciec dzieci stosował do zwalczania nornic. Tabletki miał zakopać w polu.

- Jeden z rolników, chcąc pozbyć się gryzoni, zastosował środek o nazwie „Quick Shot”. Środek ten został wkopany w ziemię. Prawdopodobnie emitował gazy, które unosiły się nad powierzchnią. Na skutek tychże oparów jego dwójka dzieci, 9-letni bliźniacy walczą o życie - mówi szefowa Prokuratury Rejonowej w Płońsku Ewa Ambroziak

Postępowanie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego narażania na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

„To nie jest incydentalne zdarzenie”

Ewa Ambroziak apeluje, żeby nie wykonywać deratyzacji na własną rękę.

- Osoby, które mają taki preparat albo zamierzają stosować, żeby zaniechały tego. Zawsze może przypadkowa osoba ulec zatruciu. Nie jest to incydentalne zdarzenie. Wiem, że na terenie powiatu ciechanowskiego doszło też do śmiertelnego zatrucia dziecka przy zastosowaniu tego typu preparatami - mówiła

W Sokołowie Podlaskim natomiast deratyzacja jest teraz obowiązkowa. Po naszej interwencji burmistrz Ewa Kublik obiecała, że temat zostanie szczegółowo przeanalizowany.

- Bardzo dziękuję za ten sygnał, bo ja na pewno ten temat podejmę i jeszcze raz przyjrzę się sprawie. Tutaj zdałam się na doświadczenie właśnie naczelnika, pracowników i służb komunalnych, przedsiębiorstw. Natomiast sygnał jest cenny - powiedziała naszej reporterce.
   
 Właściciele wszystkich posesji w Sokołowie Podlaskim  - zarówno firmowych, jak i wspólnot czy domów jednorodzinnych - do końca października na swój koszt muszą wyłożyć trutki lub wezwać specjalistów. To obowiązek. Powodem są szczury i liczne skargi mieszkańców.

Czytaj też: Rodzeństwo zatruło się toksycznymi oparami. Prokuratura wszczęła śledztwo

 

Źródło:

RDC

Autor:

Alicja Śmiecińska/Iwona Rodziewicz-Ornoch/PL