Mieszkańcy zrozpaczeni. 22 osoby bez dachu nad głową po pożarze w Strupczewie

  • 23.10.2024 15:32

  • Aktualizacja: 12:47 24.10.2024

Policja ustala przyczyny pożaru budynku socjalnego w miejscowości Strupczewo pod Płockiem, w którym w środę w nocy zginęło dwóch mężczyzn w wieku 69 i 76 lat, a dwie inne osoby, w tym strażak zostały ranne. Z budynku ewakuowano 22 osoby. Gmina organizuje dla nich lokale zastępcze.

Gmina przygotowuje lokale zastępcze dla mieszkańców budynku socjalnego w Strupczewie w powiecie płockim. Bez dachu nad głową zostały 22 osoby, w tym dzieci. W pożarze zginęli dwaj mieszkańcy budynku. Jedna z lokatorek z obrażeniami trafiła do szpitala. Ranny został także strażak, który uczestniczył w akcji gaśniczej.

Dach i poddasze spłonęły doszczętnie

- W Świetlicy w Główinie przebywa 8 osób, a część osób skorzystała z uprzejmości swoich rodzin. 22 osoby są potrzebujące, jeśli chodzi o lokale zastępcze. I robimy wszystko, aby jutro zacząć już relokację tych osób na miejsca zastępcze - mówi wójt gminy Brudzeń Duży Michał Twardy.
 
GOPS przygotowuje pomoc materialną dla pogorzelców. W gminie organizowane są zbiórki pieniędzy. Pomoc zapowiedzieli starosta płocki, marszałek Mazowsza i wojewoda mazowiecki.

Ogień pojawił się w nocy z wtorku na środę.

- Ratowania nie wiadomo, czy dobytku całego życia, czy ratowania rzeczy swoich wartościowych, czy rodziny, czy dzieci, czy wszyscy uciekli.  Co mamy zabrać? Tego się nie da opisać. To były sekundy, chwile, sekundy, minuty policzone - opowiada jedna z lokatorek, która uciekła z mieszkania z piżamie.
 
Z budynku ewakuowano 22 osoby, część zabrały rodziny, pozostali mieszkańcy zostali tymczasowo zakwaterowani w gminnej świetlicy w Główinie. Gmina organizuje dla mieszkańców lokale zastępcze. Pomoc dla pogorzelców zapowiedzieli starosta płocki, marszałek Mazowsza i wojewoda mazowiecki.

Komendant Państwowej Straży Pożarnej w Płocku st. bryg. Jacek Starczewski wyjaśnił, że budynek socjalny w Strupczewie Dużym, którego znaczna część spłonęła, w tym poddasze użytkowe, gdzie znajdowały się mieszkania, nie nadaje się obecnie do zasiedlenia.

"W murowanym budynku mieszkało kilka rodzin. Gdy na miejsce dojechały pierwsze zastępy strażaków, poddasze i dach o konstrukcji drewnianej krytej eternitem objęte były już ogniem" - dodał st. bryg. Starczewski.

Potwierdził jednocześnie, iż w akcji gaszenia pożaru, podczas ewakuacji mieszkańców budynku, którzy w większości opuścili go samodzielnie, jeden ze strażaków został poparzony - jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jak przyznał komendant Państwowej Straży Pożarnej w Płocku, prawdopodobnie zarzewie ognia pojawiło się na poddaszu budynku. Zaapelował jednocześnie, w związku z trwającym okresem grzewczym, o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego, w tym także o stosowanie czujników dymu czy temperatury.

Czytaj też: 25 zarzutów dla poszukiwanego listem gończym 25-latka. W tle narkotyki za kilka milionów złotych

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Katarzyna Piórkowska/PL