Ekstraklasa piłkarska. Legia Warszawa pokonała Widzew Łódź na własnym stadionie

  • 03.11.2024 22:18

  • Aktualizacja: 06:08 04.11.2024

Legia Warszawa wygrała 2:1 z Widzewem Łódź na własnym stadionie. Mecz rozgrywany był w ramach 14. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Bramki dla „Wojskowych” zdobyli Bartosz Kapustka i Paweł Wszołek.

Rywalizacja Legii z Widzewem to zawsze piłkarskie święto, bez względu na okoliczności. Tym razem obie drużyny zmierzyły się w niedzielę w Warszawie w 14. kolejce Ekstraklasy.

Piłkarze Legii Warszawa na własnym stadionie wygrali z Widzewem Łódź 2:1. Bramki dla zwycięskiej drużyny zdobyli Bartosz Kapustka i Paweł Wszołek, a dla pokonanych Sebastian Kerk.

Mecze Legii z Widzewem nadal są uważane przez kibiców za ligowy klasyk, choć czasy świetności łódzkiego klubu już dawno minęły. Rywalizacja tych zespołów wzbudzała szczególne emocje w latach dziewięćdziesiątych, gdy Widzew dwukrotnie sięgnął po mistrzostwo Polski i grał w Lidze Mistrzów.

Gospodarze zagrali w nietypowych strojach: zielono-biało-czerwonych koszulkach oraz czarnych spodenkach i getrach. Goście wystąpili w złotych.

Mecz rozpoczął się z opóźnieniem, gdyż kibice Legii na północnej i wschodniej trybunie zapalili czerwone race, co skutkowało dużym zadymieniem i ograniczeniem widoczności na stadionie.

Legioniści chcieli wykorzystać potknięcie prowadzącego w tabeli Lecha Poznań, który w sobotę przegrał z Puszczą Niepołomice.

Bramkarz Legii Kacper Tobiasz złapał piłkę po groźnym podaniu z rzutu wolnego. Żaden z zawodników Widzewa nie zdołał oddać strzału z pola karnego.

Ruben Vinagre ośmieszył się, gdy wykonując rzut rożny wykopał piłkę za linię końcową i zmarnował stały fragment gry. Kacper Chodyna w 25. min wyprowadził szybki atak i wbiegł w pole karne, ale jego strzał był daleki od ideału.

Piłkarze Legii przez długi czas budowali atak pozycyjny i przyniosło to efekt w 36. min. Pierwszy strzał Bartosza Kapustki został zablokowany, ale kolejne uderzenie z pogranicza pola karnego zakończyło się efektownym golem. Pomocnik reprezentacji Polski w tym sezonie zdobył już kilka bramek z tego sektora boiska.

Gospodarze nie cieszyli się długo z prowadzenia, gdyż cztery minuty później Kamil Cybulski oddał potężny strzał, który został obroniony przez Tobiasza. Bramkarz Legii nie miał jednak szans przy dobitce Sebastiana Kerka, który otrzymał podanie od Frana Alvareza.

Przed przerwą Rafał Gikiewicz popisał się świetnym refleksem, broniąc strzał głową Ryoyi Morishity.

Na początku drugiej połowy Luquinhas przymierzył z bliska, lecz Gikiewicz ponownie stanął na wysokości zadania. Potem Imad Rondic w zamieszaniu po rzucie rożnym uderzył nad poprzeczką.

Fran Alvarez w 71. min strzelił w słupek w rzutu wolnego. Tobiasz i cała drużyna Legii mogła mówić o wielkim szczęściu. Potem Said Hamulic huknął z dystansu, a Tobiasz miał spore problemy z tym strzałem. Następnie złapał piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Odpowiedzią Legii było kąśliwe uderzenie Vinagre z 30 metrów, które z trudem wybronił Gikiewicz. Bramkarz Widzewa wyciągnął się i potrzebował pomocy medycznej po tej interwencji.

Bramkę na wagę trzech punktów w 86. min zdobył Paweł Wszołek, który trącił piłkę głową po nieudanym strzale Vinagre i zmylił Gikiewicza.

Drużyna trenera Goncalo Feio jest niepokonana od ośmiu meczów we wszystkich rozgrywkach. Legia po 14 kolejkach ekstraklasy jest piąta i ma 25 pkt. Traci sześć do Lecha Poznań oraz Jagiellonii Białystok. Natomiast Widzew z dorobkiem 19 pkt zajmuje ósme miejsce.

Bramki: 1:0 Bartosz Kapustka (36), 1:1 Sebastian Kerk (41), 2:1 Paweł Wszołek (86).

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Paweł Wszołek, Radovan Pankov, Juergen Elitim, Ruben Vinagre (90. Patryk Kun) - Bartosz Kapustka, Rafał Augustyniak (66. Jurgen Celhaka), Ryoya Morishita - Kacper Chodyna (90. Mateusz Szczepaniak), Marc Gual (74. Jean Pierre-Nsame), Luquinhas (66. Wojciech Urbański).

Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Lirim Kastrati, Mateusz Żyro, Luis Silva, Samuel Kozlovsky - Fran Alvarez, Juljan Shehu, Sebastian Kerk (65. Said Hamulic) - Jakub Sypek (65. Hilary Gong), Imad Rondic, Kamil Cybulski (65. Jakub Łukowski).

Czytaj też: Iga Świątek wygrała w swoim pierwszym meczu WTA Finals

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

RDC /DJ