Dziś sekcja zwłok mężczyzny, który zginął w wybuchu w Ryczycy

  • 06.09.2024 08:42

  • Aktualizacja: 12:39 06.09.2024

Dzisiaj odbędzie się sekcja zwłok 20-latka, który zginął podczas pożaru stodoły w Ryczycy w powiecie siedleckim. Konieczne są wyniki badań genetycznych. — Ciało było w takim stanie, że nie nadaje się do identyfikacji — przekazała prokurator rejonowa w Siedlcach Katarzyna Wąsak. W miejscu wybuchu znaleziono ponad 70 niebezpiecznych materiałów, ale może być ich więcej.

Na dziś zaplanowano sekcję zwłok 20-letniego mężczyzny, który zginął podczas pożaru stodoły w Ryczycy w powiecie siedleckim. 

— Jeżeli chodzi o sekcję zwłok mężczyzny, który spłonął w wyniku tego pożaru, to została zaplanowana na piątek. Ciało było w takim stanie, że nie nadaje się do identyfikacji, więc kolejnym krokiem będą też badania genetyczne — przekazała prokurator rejonowa w Siedlcach Katarzyna Wąsak.

 

Konieczne badania genetyczne

Ciało mężczyzny zostało zwęglone, z tego względu zwykła sekcja zwłok nie wystarczy. Trzeba poczekać na wynik badań genetycznych, a te trwają dłużej.

 Dlatego, że też od krewnych trzeba pobrać materiał porównawczy, oczywiście ten materiał dowodowy ze zwłok i jeszcze przedstawić biegłemu określonej specjalności, żeby porównał po prostu profil genetyczny DNA i dopiero wtedy wydaje opinię, czy zachodzi zgodność między tymi właśnie próbkami — wyjaśniła Wąsak. 

Budynek eksplodował po tym jak zapaliły się składowane w nim butle LPG i niewybuchy z czasów II wojny światowej. W sumie na miejscu znaleziono ponad 70 granatów, bomb, pocisków, w tym dużego kalibru. 

Jak nieoficjalnie dowiedziała się nasza reporterka, na posesji, gdzie w niedzielę doszło do tragicznego pożaru, znaleziono m.in. niemal dwumetrowe bomby lotnicze, prawdopodobnie pochodzące z II wojny światowej, których siła rażenia sięgać może 16 kilometrów.

Od wtorku trwają też przesłuchania świadków, głównie mieszkańców miejscowości. Większość ewakuowanych mieszkańców Ryczycy w powiecie siedleckim wróciła do swoich domów.

Właściciele posesji to kolekcjonerzy. Mieli z wykrywaczami metali poszukiwać różnych artefaktów z okresów obu wojen światowych.

— Nie mam informacji, czy te osoby, które z tamtej posesji, które tam zamieszkiwały, miały pozwolenie na możliwość szukania niewybuchów. Raczej to jest mało prawdopodobne. Ale też żadna informacja nie spłynęła do Urzędu Gminy o składowaniu tam materiałów niebezpiecznych. Tam są starsze osoby mieszkańcami tej posesji. Ta osoba, która zginęła, ona też tutaj przebywała. Cała rodzina była mieszkańcami gminy Kotuń — mówił wójt gminy Kotuń Daniel Celiński.

Niewybuchy w Ryczycy na porządku dziennym?

Wójt przyznał, że zdarza się, że mieszkańcy odnajdują w okolicy niewybuchy.

— Są informacje, że niewybuchy ktoś znajdzie w lesie podczas zbierania grzybów. Kiedyś ktoś zgłosił, że w jakiejś rzece coś zostało odkryte, ale na taką skalę to ja w swojej kadencji, jak jestem tutaj wójtem krótko i w swoim życiu ponad 40 lat nie słyszałem. To jest arsenał na skalę, jakiej województwo mazowieckie nie widziało w ostatnich latach. Podejrzewam, że i w Polsce się rzadko znajduje — tłumaczył.

Saperzy kończą dopiero rozminowywanie terenu po stodole, która spłonęła i w której znajdował się ledwie ułamek tego, co było zgromadzone w budynkach obok. Do tej pory znaleziono tam ponad 70 różnych materiałów wybuchowych. Szacunkowo, na miejscu może być ich w sumie kilkaset różnego kalibru.

— Dotychczas zabezpieczono i wywieziono kilkadziesiąt różnego rodzaju materiałów wybuchowych z okresu II wojny światowej. Dopiero po oczyszczeniu posesji przez saperów będzie możliwe przeprowadzenie szczegółowych oględzin miejsca zdarzenia — powiedziała nam rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach Ewelina Radomyska.

Mieszkańcy Ryczycy o wybuchu

Nasza reporterka rozmawiała z sąsiadami posesji w Ryczycy, na której doszło do tragicznego pożaru.

— Przyjechałem po 20 minutach. To jeszcze tutaj były wybuchy, ziemia drżała — powiedział jeden z mieszkańców. — Ogień był nad drzewami, nad linią. Naprawdę to wyglądało strasznie — dodał drugi.

Na posesji w Ryczycy w stodole były składowane materiały z II wojny światowej i butle LPG. Niewybuchy należały do kolekcjonerów.

W promieniu 1000 m wyznaczono obszar zagrożony wybuchem, ewakuowano 60 osób. 

Ewakuacja 60 osób

Wójt gminy Kotuń Daniel Celiński powiedział w poniedziałek w rozmowie z Polskim Radiem RDC, że ewakuowanym mieszkańcom udostępniono lokal.

— Udostępniliśmy im lokal — świetlicę wiejską w Bojmiu, gdzie mogli przybyć mieszkańcy, którzy opuścili swoje budynki. Wszyscy znaleźli zakwaterowanie u swojej rodziny lub u znajomych. Nikt nie skorzystał z prawa przebywania w świetlicy w Bojmiu — powiedział Celiński. 

Wójt potwierdził informacje Polskiego Radia RDC, że do wybuchu doszło na posesji kolekcjonerów.

— Z naszych informacji wynika, że to są pasjonaci, którzy zajmują się historią. Kolekcjonowali różnego rodzaju sprzęty, militaria, artefakty związane z II wojną światową, z I wojną światową, ale nie dochodziły przynajmniej do mnie lub do urzędników w Urzędzie Gminy Kłotuń, że magazynują czy składują materiały wybuchowe — przekazał wójt.

Śledztwo w sprawie tragicznego pożaru prowadzi Prokuratura Rejonowa w Siedlcach.

Czytaj też: Pijany wjechał w grupę pieszych. Są zarzuty dla kierowcy i pasażera

Źródło:

RDC

Autor:

Beata Głozak, Aneta Borkowska/DJ