To koniec trzymania psów na łańcuchach? „Problem jest zwłaszcza na wsiach”

  • 25.09.2024 21:41

  • Aktualizacja: 21:41 25.09.2024

Trzymanie psów na łańcuchach jest wciąż problemem. Mieszkańcy gminy Zbuczyn, z którymi rozmawiała nasza reporterka, zwracają uwagę, że można to zaobserwować głównie na wsiach. Organizacje prozwierzęce uważają, że takie zachowanie jest niehumanitarne. W trosce o dobro zwierząt ponad pół miliona osób podpisało się pod obywatelskim projektem „Stop łańcuchom”.

Ponad pół miliona osób poparło obywatelski projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt określany jako „Stop łańcuchom”. Zakłada on zmiany związane z hodowlą, utrzymywaniem i rozrodem zwierząt domowych.

Organizacje prozwierzęce wskazują, że trzymanie zwierząt na łańcuchach jest niehumanitarne, tymczasem mieszkańcy gminy Zbuczyn zwracają uwagę, że wiele rzeczy się zmienia, lecz problem pozostaje nadal. Rozmawiała z nimi dziennikarka Polskiego Radia RDC.

— Jak się jedzie w kierunku Białej Podlaskiej, to na wsiach widać, jak ludzie ciągle trzymają psy na łańcuchach — usłyszała od jednego z mieszkańców. 

 

Zgodnie z nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt z 2012 roku, psów nie można trzymać na uwięzi dłużej niż 12 godzin w ciągu dnia, a sam łańcuch powinien mieć przynajmniej 3 m długości.

„Stop Łańcuchom” 

W obywatelskim projekcie zmian w ustawie o ochronie zwierząt założono całkowite odejście od trzymania psów na uwięzi oraz obowiązek ich czipowania i kastracji (poza celami hodowlanymi). Ujęto tam również zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami, w tym znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.    

Cezary Wyszyński z fundacji dla zwierząt Viva informuje, że inicjatorzy zbiórki postulują, by taki czyn był karany nawet 8-letnim więzieniem.

— Na pewno będzie niełatwo z tym projektem, mimo dużej liczby podpisów. Natomiast zwracamy uwagę, że już samo to, że zaczęliśmy zbierać podpisy, to doszło do takiej koincydencji, że pojawiły się dwa projekty poselskie, które częściowo postulaty z obywatelskiego projektu konsumują. Pojawił się projekt rządowy o obowiązkowym czipowaniu, no więc już mamy w mojej ocenie pierwsze efekty — mówi Wyszyński.

Krok w walce o prawa zwierząt

W akcji składania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy wzięła udział grupa posłów Lewicy. Inicjujący podpisy wskazują, że kluczowe dla poparcia inicjatywy w Sejmie może być stosunek posłów konserwatywnych i prawicowych.

W powodzenie akcji wierzy Katarzyna Jaślar z Akcji Demokracja.

— Jestem przekonana, że nasze działania nie kończą się na złożeniu tych podpisów, tylko będziemy nadal kontaktować się z politykami, przekonywać do tego, że to jest pierwszy i jedyny słuszny krok w walce o prawa zwierząt — podkreśla Jaślar.

Obywatelski projekt ustawy będzie teraz badać Biuro Analiz Sejmowych. Następnie zostanie mu nadany numer druku i będzie przydzielony konkretnej komisji do pierwszego czytania.

Czytaj też: W stołecznym zoo urodził się drugi najmniejszy jeleń świata. Będzie miał maksymalnie 40 cm w kłębie

Źródło:

RDC/IAR

Autor:

Olga Kwaśniewska/DJ

Kategorie: