Miał zaatakować widłami policjantów, oni użyli broni. Jest śledztwo prokuratury

  • 09.01.2025 16:08

  • Aktualizacja: 19:16 09.01.2025

Po ataku widłami na funkcjonariuszy policji w Jabłonnie wszczęto śledztwo. Postępowanie prowadzone jest dwutorowo. Chodzi o przekroczenie uprawnień przez policjantów oraz czynną napaść na funkcjonariuszy. Agresywny mężczyzna nie reagował na polecenia wydawane przez służby – nie poskutkował ani gaz, ani paralizator. Jeden z policjantów oddał strzał ostrzegawczy, a następnie dwa strzały w kierunku agresora. Postrzelony mężczyzna przeszedł operację.

Jest śledztwo w sprawie wczorajszego ataku w podwarszawskiej Jabłonnie. Jak informowaliśmy w Polskim Radiu RDC, agresywny mężczyzna miał zaatakować policjantów widłami. Nie reagował na polecenia wydawane przez służby – nie poskutkował ani gaz, ani paralizator. W związku z jeden z policjantów oddał strzał ostrzegawczy, a następnie dwa strzały w kierunku agresora.

Prokurator Norbert Woliński z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga poinformował, że postępowanie prowadzone jest dwutorowo.

Wszczęte zostało śledztwo o czyn z artykułu 231 paragraf 1 Kodeksu karnego, czyli w zakresie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy — użyto broni. Natomiast w zakresie mężczyzny, który zaatakował funkcjonariuszy, będzie przeprowadzone odrębne postępowanie w zakresie m.in. czynnej napaści na funkcjonariuszy — przekazał Woliński.

Postrzelony mężczyzna przeszedł operację. Gdy jego stan się poprawi, funkcjonariusze rozpoczną z nim czynności.

Nie pomógł gaz i paralizator, padły strzały

Podczas interwencji wobec agresywnego mężczyzny w Jabłonnie (pow. legionowski) policjanci użyli broni służbowej. Mężczyzna miał zaatakować ich widłami. Policjanci wyczerpując wszystkie możliwości postrzelili go w nogę. Do zdarzenia doszło przy ulicy Parkowej.

Policjanci zostali wezwani do agresywnego mężczyzny. Zostali zaatakowani przez niego widłami. Mężczyzna nie reagował na żadne polecenia wydawane przez funkcjonariuszy – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Norbert Woliński.

Policjanci użyli gazu, który nie poskutkował, a następnie paralizatora.

Nic nie skutkowało, więc jeden z policjantów oddał strzał ostrzegawczy, a następnie dwa strzały w kierunku mężczyzny. Postrzelony w nogi agresor został przewieziony do szpitala – dodał Woliński.

Na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora.

Czytaj też: Pożar gazu w Zielonce. Strażak: gaszenie groziło wybuchem

Źródło:

RDC

Autor:

Miłosz Kuter/DJ